Mieszkańcy poznańskiego osiedla przeżywają koszmar! Muszą opuścić domy
Mieszkańcy osiedla Maltańskiego w Poznaniu z przerażeniem patrzą w przyszłość. Właśnie zorganizowali protest przed urzędem miasta. Jak wyjaśnia Radio ZET, sprzeciwiają się eksmisji z terenów, na których od lat mieszkają. Z relacji Konflikt dotyczy niemal 270 rodzin zamieszkujących ogródki działkowe, które otrzymały nakaz opuszczenia swoich domów. Poznaniacy oczekują od władz miasta spotkania, w którym mieliby wziąć udział przedstawiciele prezydenta Poznania, kurii oraz mieszkańców. Ich celem jest uratowanie osiedla i dorobków swojego życia...
Zobacz: Wielkopolskie. Zwłoki z ranami ciętymi, a obok trutka na krety! Przerażające odkrycie w Bystrzycy
Głos w sprawie zabrał wiceprezydent Poznania, Jędrzej Solarski. Jak podkreślił, miasto nie umywa rąk od tej sprawy i angażuje się w pomoc dla mieszkańców, jednak miasto nie ma możliwości pomocy wszystkim rodzinom, ponieważ w mieście wsparcia potrzebuje o wiele więcej osób.
Jak wyjaśnia Radio ZET, spór o działki na osiedlu Maltańskim to efekt wieloletnich zaniedbań prawnych. Początkowo władze miasta uznały mieszkańców za właścicieli, ale sąd potwierdził, że teren należy do kurii. Działki są przeznaczone pod budowę bloków i mogą być warte kilkaset milionów złotych. Mieszkańcy, w tym osiedlowa radna Dorota Gorgoń, złożyli pismo do prezydenta Poznania z prośbą o trójstronne rozmowy.
- 35 lat tam mieszkałem, ojciec mieszka 70. Jak teraz chodzę po ogrodzie, to mi się aż płakać chce, jak widzę, ile pracy włożyłem - mówił Radiu ZET mężczyzna zamieszkujący osiedle. - Nie stać nas na to, żeby się gdzieś przeprowadzić, żeby wynająć mieszkanie. My tutaj mamy dorobek całego życia - powiedziała jedna z mieszkanek.