W chłodną listopadową noc Ewa Tylman i Adam Z. - koleżeństwo z pracy - znaleźli się w Poznaniu nad Wartą. Byli po firmowej imprezie. Najpierw grali w kręgle, potem bawili się w nocnych klubach. W końcu postanowili wrócić do domu i razem wyszli z lokalu. Wiadomo, że doszli nad rzekę. Co stało się potem?
Ostatni raz Tylman była widziana o godz. 3.18 nad ranem niedaleko ul. Mostowej przed mostem św. Rocha w Poznaniu. Była w towarzystwie kolegi. Potem wieść po młodej kobiecie przepadła. Po kilku miesiącach z Warty wyłowiono ciało Ewy Tylman. Ze względu na znaczny rozkład zwłok biegli nie byli w stanie jednoznacznie określić przyczyny śmierci. Śledczy praktycznie od początku zaginięcia nie mieli wątpliwości, kto stoi za śmiercią młodej kobiety. Według prokuratury, 23 listopada 2015 r. Adam Z. zepchnął Ewę Tylman ze skarpy, a potem nieprzytomną wrzucił do wody. Dlaczego to zrobił?
Jedna z hipotez jest taka, że Ewa mogła wystraszyć się Adama, co doprowadziło do sprzeczki. Sąd jednak już dwukrotnie uniewinnił mężczyznę.
Zobacz: Ojciec Ewy Tylman mówi o klęsce. "Nie mam już na nic sił"
Adam Z. wyszedł z więzienia i cieszy się wolnością. Pierwszy wyrok zapadł w 2019 roku. Przed wymiarem sprawiedliwości sprawy to jednak nie zakończyło. Adam Z. nigdy nie przyznał się do dokonania zbrodni. W styczniu 2020 r. Sąd Apelacyjny skierował sprawę do ponownego rozpatrzenia, a dwa lata później Sąd Okręgowy w Poznaniu ponownie uznał niewinność Adama Z.
Nie udowodniono mu nawet tego, że po prostu nie pomógł koleżance, która wpadła do rzeki. Jak podkreślał sędzia Łukasz Kalawski, gdy Ewa Tylman znalazła się w Warcie, jeszcze żyła, co oznacza, że nie można wykluczyć takiego scenariusza, że w wodzie znalazła się bez udziału osób trzecich.
- Wciąż nie wiem, co się wydarzyło tej pechowej nocy, ale też wciąż mam nadzieję. Liczę, że w końcu Adam Z.odpowie za to, że nie pomógł Ewuni - mówi Super Expressowi Andrzej Tylman, ojciec Ewy. Mężczyzna od początku bardzo zaangażował się w sprawę. Będzie też w sądzie 19 grudnia, gdy ruszyć ma kolejny proces. - Powiem kilka zdań, które sąd musi usłyszeć - mówi smutno. Czy zagadka tajemniczej śmierci zostanie rozwiązana? Do sprawy na pewno wrócimy.