Do sytuacji doszło 27 grudnia w okolicach Kalisza. - Podczas kontroli kierujący oświadczył, że nie posiada przy sobie żadnych dokumentów potwierdzających jego tożsamość, ale poda wszystkie potrzebne dane ustnie - relacjonuje Anna Jaworska - Wojnicz z wielkopolskiej policji.
Funkcjonariusze sprawdzili przekazane przez kierowcę personalia w dostępnych bazach informatycznych. Szybko okazało się, że mężczyzna nie jest 37-latkiem, za którego się podaje
Policjanci zdecydowali o przewiezieniu kierującego do Komendy Miejskiej Policji w Kaliszu, celem ustalenia jego tożsamości. Mężczyzna przyznał, że podał dane osobowe swojego kolegi, których nauczył się na pamięć.
Dlaczego mężczyzna podał fałszywe dane? - Próbował w ten sposób uniknąć odpowiedzialności karnej za kierowanie pojazdem pomimo orzeczonego przez sąd zakazu. Sądził, że policjanci nie będą w stanie ustalić jego prawdziwych danych - mówi Jaworska - Wojnicz.
32-latek został ukarany mandatem karnym. Mężczyzna nie uniknie również odpowiedzialności za popełnione przestępstwo. Usłyszy zarzut w związku ze złamaniem sądowego zakazu prowadzenia pojazdów. Za to przestępstwo grozi kara nawet 5 lat pozbawienia wolności.
Okazuje się, że odpowiedzialności nie uniknie też właściciel pojazdu, który udostępnił swój samochód osobie bez uprawnień.