Morderstwo 39-letniej Natalii z Gortatowa
39-letnia Natalia z Gortatowa, której ciało znaleziono po kilku dniach poszukiwań, została uduszona - poinformowała w czwartek, 20 czerwca, prokuratura, którą cytuje PAP. O zbrodnię podejrzany jest jej mąż, 60-letni Adam R., który złożył już w tej sprawie obszerne wyjaśnienia. Jak powiedział śledczym, w dniu zaginięcia kobiety, czyli w piątek, 14 czerwca, doszło między nimi do kłótni w kuchni ich domu, w czasie której mężczyzna uderzył 39-latkę. Na tym jednak nie poprzestał.
- Przeprowadzona została sekcja zwłok pokrzywdzonej. Kobieta została uduszona. Biegły we wstępnej opinii stwierdził, że zmarła śmiercią nagłą, gwałtowną na skutek zagardlenia w mechanizmie zadławienia, poprzez bezpośredni nacisk na szyję - powiedział Łukasz Wawrzyniak, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Dalsza część tekstu poniżej.
Synek 39-latki spał w czasie zbrodni
Gdy Natalia miała jeszcze status osoby zaginionej i była poszukiwana, jej mąż nie powiedział śledczym, że wyjeżdżał nocą z domu - jego kłamstwo ujawnił zapis z monitoringu. 60-latek powiedział, że po śmierci żony spanikował, więc schował jej ciało do bagażnika samochodu i "ruszył przed siebie", a miejsce porzucenia zwłok wybrał przypadkowo. Dodał, że w czasie morderstwa w domu przebywał 10-letni synek małżeństwa, który spał.
Zgłoszenie o zaginięciu 39-latki złożył zresztą nie Adam R., ale znajomy kobiety. Śledczy nie komentują natomiast, czy prawdą jest, że ofiara chciała się rozwieść z mężem i czy spotykała się z innym mężczyzną. Na ten moment nie ma również podejrzeń, że 60-latek jest osobą niepoczytalną.
Listen on Spreaker.