Do niecodziennej sytuacji doszło w nocy z soboty na niedzielę w Mosinie (ok. 22 km od Poznania). - Do budynku nagle wbiegł zdenerwowany mężczyzna. Powiedział, że w samochodzie ma rodzącą synową. Stwierdził, że akcja porodowa się zaczęła i nie zdoła dojechać na czas do szpitala - relacjonuje policja.
Poród na komisariacie
Policjanci wprowadzili ciężarną kobietę do budynku komisariatu i wezwali ratowników medycznych. W tym czasie rozłożyli karimaty i czekali na pogotowie. Do porodu doszło, kiedy lekarz i ratownik byli już na miejscu. - Na świat przyszła zdrowa dziewczynka - dowiadujemy się z relacji policji.
Matka i dziecko trafiły na obserwację do szpitala.