Cała sytuacja miała miejsce w ubiegły piątek (5 lutego). Wstępnie ustalono, że mężczyzna poruszał się ambulansem na sygnale, a w rozmowie z księżmi informował, że przewozi krew, albo że przewozi chorego i awarii uległ bak i wyciekło paliwo i musi zatankować za 200 – 300 złotych, aby dojechać do celu.
- Dwukrotnie mężczyzna osiągnął swój cel. Po otrzymaniu pieniędzy, ślad po nim ginął - informuje mł. asp. Dominik Zieliński, oficer prasowy KPP Wągrowiec.
Zgłoszenia o oszustwie i próbie oszustwa policjanci otrzymali od księży i prowadzących kancelarie w parafiach na terenie gmin Skoki, Damasławek i Kłecko.
W poniedziałkowy wieczór RMF FM poinformowało, że na terenie powiatu chodzieskiego doszło do pościgu za karetką pogotowia. Mundurowi chcieli zatrzymać pojazd do kontroli, ale kierowca zaczął uciekać. Jednego mężczyznę zatrzymano natychmiast, drugi zdołał uciec, ale wpadł w ręce funkcjonariuszy już na terenie Budzynia. Obaj mogą mieć związek ze sprawą wyłudzeń. We wtorek policjanci mają podać więcej szczegółów w tej sprawie.