Sąd w Poznaniu ponownie uniewinnił Marka M.
Artysta drag queen Marek M. w sierpniu 2019 r. wystąpił podczas wyborów Mr Gay Poland w Poznaniu. Wyszedł na scenę z dmuchaną lalką mającą przyczepioną do twarzy zdjęcie abp. Marka Jędraszewskiego i poderżnął jej gardło. Do wzmocnienia efektu użył sztucznej krwi. Prokuratura w Warszawie oskarżyła drag queen o publiczne nawoływanie do zabójstwa duchownego, znieważenie arcybiskupa Kościoła rzymskokatolickiego i innych osób tego wyznania oraz o nawoływanie do nienawiści na tle różnic wyznaniowych.
Marek M. podczas rozpraw tłumaczył, że chciał zwrócić uwagę na problem homofobii i odniósł się do słów abp. Jędraszewskiego o "tęczowej zarazie". - Kościół szykanuje LGBT - odpierał zarzuty queerowy artysta. Czytaj dalej pod materiałem wideo.
CZYTAJ WIĘCEJ: Drag queen, arcybiskup i lalka z sex shopu na rozprawie w Poznaniu! Wszystko przez poderżnięcie gardła kukle abp Jędraszewskiego
Uzasadnienie wyroku
W czerwcu 2022 r. poznański sąd rejonowy uniewinnił Marka M. Prokuratura złożyła w tej sprawie apelację, a po kolejnym wyroku uniewinniającym – kasację do Sądu Najwyższego. W 2023 r. SN częściowo uwzględnił kasację, uchylił wyrok Sądu Okręgowego w Poznaniu i przekazał sprawę temu sądowi do ponownego rozpoznania. Z kolei poznański sąd okręgowy uchylił zaskarżony wyrok i przekazał sprawę do ponownego rozpoznania poznańskiemu sądowi rejonowemu.
W środę 9 października 2024 roku sąd ponownie uniewinnił oskarżonego Marka M. Uzasadniając wyrok sędzia Smaga-Leśniewska zaznaczyła, że zachowanie oskarżonego nie wypełniało znamion nawoływania do zabójstwa abp. Jędraszewskiego ani go nie znieważyło.
Listen on Spreaker."Jednakże w kontekście całej sprawy powyższe, jak również zachowanie oskarżonego podczas jego występu, nie wyrażało w żaden sposób pogardy dla pokrzywdzonego, nie obrażało go. Pokrzywdzony, który jest hierarchą kościelnym, który publicznie wyraził kontrowersyjną opinię, powinien i musiał się liczyć z różnymi reakcjami i komentarzami, w tym także ze strony środowiska LGBT" – powiedziała sędzia. "Osoby takie muszą wykazywać większy stopień tolerancji, zwłaszcza jeśli same wypowiadają się w sposób dający powody do krytyki" – zaznaczyła.