Sytuacja miała miejsce w piątek (6 września) na drodze krajowej nr 32 w Wolsztynie. Patrol policji zwrócił uwagę na jadące bmw, które miało uszkodzoną szybę czołową i nadwozie. Sugerowało to, że auto uczestniczyło w kolizji.
- Mundurowi postanowili zawrócić, zatrzymać kierującego do kontroli i wyjaśnić, dlaczego uszkodzony pojazd uczestniczy w ruchu drogowym. Na skrzyżowaniu z ulicą Komorowską podjechali do auta i nakazali mężczyźnie siedzącemu za kierownicą zjechanie na najbliższą zatokę. Kierowca zignorował jednak wydane przez policjantów polecenie i pojechał na wprost. Mundurowi używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych ruszyli za nim w pościg - relacjonują funkcjonariusze.
Kierowca BMW podczas ucieczki złamał kilka przepisów, m.in. przejechał na czerwonym świetle. Po przejechaniu kilku kilometrów musiał jednak się zatrzymać.
- W Powodowie gwałtownie skręcił na teren parku przy Zespole Szkół Rolniczych. Kierowca i jego pasażer niespodziewanie znaleźli się w miejscu, z którego trudno było kontynuować ucieczkę. Mężczyźni mimo wezwania policjantów do zachowania zgodnego z prawem nie wykonywali poleceń i stawiali opór, jeden z nich podjął też próbę pieszej ucieczki. Po krótkiej chwili zostali jednak obezwładnieni i zakuci w kajdanki - dodają funkcjonariusze.
Za kierownicą siedział 39-latek, który nie miał stałego miejsca zamieszkania, a towarzyszył mu mieszkaniec Nakła nad Notecią, który był właścicielem samochodu. Obaj zostali przewiezieni na komendę. Byli trzeźwi, ale znajdowali się pod wpływem narkotyków - marihuany i metaamfetaminy. Ponadto 39-letni kierowca nie posiada uprawnień do kierowania pojazdami mechanicznymi, które zostały mu wcześniej zatrzymane.
39-latek został tymczasowo aresztowany na okres trzech miesięcy. Grozi mu do 5 lat więzienia.