Polecany artykuł:
Gwałt w Skokach. 26-letni Patryk K. najpierw chciał wykorzystać 16-latkę
Co wstąpiło w 26-letniego Patryka K., że w piątkowe późne popołudnie chodził po miasteczku na północy wielkopolski i szukał swojej ofiary? Jego znajomi są wstrząśnięci. Nikt nie przypuszczał, że może posunąć się do czegoś tak odrażającego. Najpierw mężczyzna rzucił się na 16-latkę. Zaczął obmacywać i chciał zaciągnąć w ustronne miejsce. Dziewczynka broniła się i krzyczała. Miała dużo szczęścia, bo spłoszyła Patryka K., a sama uciekła. - Broniła się skutecznie - mówi prokurator Wawrzyniak. Ale Patryk K. miał już w głowie swój chory plan, który krok po kroku realizował. Poszedł pod cmentarz. Zatrzymał się na samym końcu parkingu, na wysokości cmentarnej kapliczki. Czekał. To właśnie tamtędy przebiegała 33-letnia mieszkanka Skoków. Patryk K. rzucił się na nią i zaciągnął w pobliskie krzaki.
Kobieta niczego złego nie spodziewała się w tamtym miejscu. Miała swoją wyznaczoną trasę niedaleko cmentarza. To właśnie tam dopadł ją 26-letni Patryk. 33-latka została okrutnie wykorzystana, ale gdy gwałciciel uciekł - ona na całe szczęście była w stanie wstać i iść w stronę centrum miasta. Spotkała przypadkową osobę i wstrząśnięta, załamana i zapłakana, poprosiła o pomoc w zatelefonowaniu do męża.
CZYTAJ: Zaginiona 15-latka UCIEKŁA do Niemiec. Pojechał po nią ojciec
Gwałt w Skokach. 26-letni Patryk K. został szybko schwytany
Wągrowiecka policja od razu została postawiona na równe nogi. Ruszyła obława za niebezpiecznym gwałcicielem. Mundurowi ostrzegali mieszkańców, że w okolicy może grasować ktoś niebezpieczny. Ofiara na szczęście była w stanie podać cechy charakterystyczne mężczyzny, między innymi to, jak był ubrany, jak wyglądał. Po 24 h udało się go złapać. W obławie na niego brały udział między innymi psy policyjne. To młody, wysportowany, postawny mężczyzna. Patryk K. - który niedawno przeprowadził się do Skoków z pobliskiej wsi. Z naszych nieoficjalnych informacji wynika, że ma partnerkę, z którą mieszka. - Nie był wcześniej karany za przestępstwa o podobnym charakterze - mówi Dominik Zieliński z wągrowieckiej policji. Dlaczego więc rzucił się na biegaczkę? Ustalają to teraz śledczy. Mężczyzna usłyszał dwa zarzuty - usiłowania gwałtu i gwałtu. Za to, co zrobił grozi mu 12 lat więzienia.