Do zdarzenia doszło w środę (28 kwietnia). W godzinach popołudniowych do salonu samochodowego w Przeźmierowie pod Poznaniem weszło dwóch zamaskowanych mężczyzn z przedmiotem przypominającym broń. Zażądali gotówki, którą otrzymali, a następnie odjechali z miejsca zdarzenia.
- Policjanci szybko ustalili, jakim pojazdem poruszali się bandyci i już dwie godziny po zdarzeniu odnaleźli porzucony samochód przy jednej z ulic w miejscowości Baranowo. Wewnątrz Mitsubishi funkcjonariusze zabezpieczyli odzież oraz kominiarki, które mogły należeć do złodziei - opowiada Marta Mróz z biura prasowego poznańskiej policji.
Kilka dni później kryminalni ustalili osoby, które mogły mieć związek z tym przestępstwem. Pierwszego z podejrzanych 27-latka policjanci zatrzymali 7 maja, a dwóch kolejnych, 27 i 41-latka cztery dni później.
- Dodatkowo w trakcie przeszukania, ich miejsc zamieszkania, policjanci odzyskali większą część skradzionej gotówki - dodaje Mróz.
Wskazania policjantów potwierdzili funkcjonariusze z Laboratorium Kryminalistycznego KWP w Poznaniu. Użyli do tego nowoczesnej techniki do analizy DNA.
- Jednocześnie aktywna współpraca prokuratora nadzorującego sprawę z policjantami, przyczyniła się do zebrania dodatkowych materiałów potwierdzających przyjętą przez funkcjonariuszy pierwotną wersję śledczą - opowiada Mróz.
W toku śledztwa okazało się, że mężczyźni wspólnie zaplanowali to przestępstwo. Dwóch z nich było znajomymi z lat szkolnych, a trzeci to aktualny pracownik serwisu, który w trakcie napadu był w pracy i przekazywał informacje o bieżącej sytuacji w salonie.
- Cała trójka usłyszała prokuratorskie zarzuty za dokonanie rozboju, za co grozi im od 2 do 12 lat więzienia. Ponadto 41-latek, który w trakcie przestępstwa był w pracy więc odpowie za składanie fałszywych zeznań, co zagrożone jest karą pozbawienia wolności do lat 8 - wyjaśnia Mróz.
Sąd przychylił się wniosku prokuratora Prokuratury Rejonowej Poznań - Grunwald i zastosował wobec podejrzanych środek zapobiegawczy w postaci 3-miesięcznego aresztu.