Seria napadów na sklepy w Poznaniu! Schemat działania złodzieja ten sam
Podinsp. Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji podała we wtorek (20 sierpnia), że zatrzymany 31-latek działał na ternie poznańskiego Grunwaldu.
- Pierwsze zdarzenie miało miejsce 26 lipca, kiedy policjanci z miejscowego komisariatu otrzymali zgłoszenie o rozboju w sklepie spożywczym popularnej sieci handlowej. Według relacji sprzedawczyni, do sklepu wszedł zamaskowany mężczyzna z nożem i grożąc nim zażądał wydania gotówki. Po zabraniu pieniędzy uciekł. Po przeanalizowaniu nagrań z monitoringu policjanci ustalili, że mężczyzna jest szczupłej budowy ciała i ma ok 175 cm wzrostu. Na podstawie tych informacji mundurowi rozpoczęli poszukiwania sprawcy – wskazała Liszczyńska.
Policjantka dodała, że na przełomie lipca i sierpnia policjanci otrzymali zgłoszenia o kolejnych trzech zdarzeniach, gdzie sprawca wchodził do sklepów tej samej sieci i przy użyciu noża zmuszał pracowników do oddania pieniędzy. W ostatnim przypadku sprawca spotkał się ze zdecydowanym oporem pracownika i uciekł ze sklepu bez gotówki.
- Policjanci nie mieli wątpliwości, że za wszystkimi czterema zdarzeniami stoi ten sam mężczyzna. Przemawiały za tym sposób i czas działania sprawcy, a także powtarzające się elementy zamaskowania i ubioru. Policjanci z Grunwaldu byli pewni, że sprawca zaatakuje po raz kolejny dlatego nawiązali współpracę z kolegami z innych jednostek policji na terenie miasta i zaplanowali wspólne działania – zaznaczyła Liszczyńska.
Przełom w sprawie nastał 14 sierpnia tuż przed godz. 23. To wtedy policjanci z Wydziału Kryminalnego KMP w Poznaniu zauważyli mężczyznę biegnącego ulicą Niegolewskich. - Sylwetka i ubiór zgadzały się z rysopisem poszukiwanego sprawcy rozbojów. Kryminalni natychmiast zatrzymali mężczyznę. Wtedy okazało się, że posiada on przy sobie maseczkę chirurgiczną oraz nóż kuchenny o długości ostrza ok. 20 centymetrów - dodała.
Z ustaleń policjantów wynika, że zatrzymany 31-latek w maju przyjechał do Poznania z Turku. Przez ostatnie miesiące przebywał w różnych lokalizacjach na terenie miasta; nocował na dworcu, u kolegi lub w Parku Kasprowicza.
Mężczyzna usłyszał łącznie cztery zarzuty - w trzech przypadkach dokonania a w jednym przypadku usiłowania rozboju. Na wniosek prokuratora został aresztowany przez sąd na trzy miesiące.
W rozmowie z policjantami przyznał się do wszystkich rozbojów. Swoje postępowanie tłumaczył koniecznością spłaty zaciągniętych długów.