Młodego mieszkańca Gniezna można spotkać pod jednym z marketów. Nastolatek sprzedaje tam maliny i różnego rodzaju przetwory. O tej sprawie poinformował jakiś czas temu użytkownik twittera Marcin Edo. - Godz. 8.20 a ten chłopaszek już siedzi na swym stanowisku w Gnieźnie przy sklepie Ziemowit na ul. Roosevelta. Całe wakacje, dzień po dniu, siedzi w tym samym miejscu, sprzedaje przetwory mamy i bezustannie czyta książki. Wręcz je pożera, nie zaglądając nawet do smartphona - napisał.
Post zyskał wielką popularność we wszystkich mediach społecznościowych. Internauci wysyłają sobie te informacje i w różny sposób komentują. - Dziś to mało spotykane. Brawo za pracowitość - pisze część z nich.
CZYTAJ: 16-latek znalazł kartę płatniczą. Bez skrupułów ją wykorzystał
Sporo osób jest jednak odmiennego zdania. - To, że czyta książki to super sprawa. To że kwitnie przed tym sklepem już gorzej. Pracować powinni dorośli, dzieci powinny się uczyć lub bawić. Będą miały czas aby się napracować, natomiast dzieciństwa im nikt nie cofnie - napisał pan Artur.
Jakie jest Wasze zdanie na temat pracy dorywczej przez nieletnich? Możecie wypowiedzieć się w naszej sondzie.