Poznań. Nauczyciel wykorzystywał uczniów do działalności komercyjnej?
Czy nauczyciel Zespołu Szkół Budownictwa nr 1 w Poznaniu prowadzi działalność komercyjną, do której angażuje swoich uczniów? Jak informuje "Głos Wielkopolski", tak twierdzi podająca się za pracownicę tej samej placówki kobieta, która napisała w tej sprawie zarówno do redakcji gazety, jak i Kuratorium Oświaty w Poznaniu. Autorka twierdzi w nim, że mężczyzna wykorzystywał do tego celu szkolny park maszynowy, z którego miał ponadto wynosić narzędzia i elektronarzędzia.
Na tym nie kończy się donos, bo nauczycielka twierdzi, że jej kolega "przysposobił sobie placówkę szkolną, warsztaty szkolne, mienie szkoły, uczniów i niektórych pedagogów w jednym tylko i wyłącznie celu: by realizować zlecenia komercyjne, zamówienia swoich klientów i by prowadzić w szkole firmę". Dalsza część tekstu poniżej.
Do takich sygnałów podchodzę bardzo poważnie i szczegółowo. Analizuje wszystkie kwestie i rozważam każdy element. Została przeprowadzona całkowita analiza pracy wspomnianego nauczyciela, a pracuje on już w naszej szkole bardzo długo. Ma bardzo bogaty bagaż doświadczeń, wiedzy i praktyki, które przekazuje uczniom - powiedział w rozmowie z "Głosem Wielkopolskim" Krzysztof Kubiak, dyrektor ZSB nr 1 w Poznaniu.
Autorka listu zazdrosna o sukcesy pedagoga?
Przeprowadzona w szkole kontrola nie wykazała jakichkolwiek nieprawidłowości, choć w liście nauczycielki pojawiły się również inne zarzuty. Kobieta napisała, że rzekoma działalność pracownika placówki miała skutkować nie najlepszym przygotowaniem do egzaminów zawodowych jego uczniów, ale to również okazało się nieprawdą - mieli oni 100-procentową skuteczność, czyli wyższą niż pozostali nastolatkowie.
Sprawę domniemanych działań nauczyciela z Poznania nadal badają: tamtejsze kuratorium oświaty i urząd miasta, które poprosiły dyrektora ZSB nr 1 o przedstawienie odpowiedniej dokumentacji. Ten zaprzecza wszelkim zarzutom, dodając, że na pedagoga nigdy wcześniej nie było jakichkolwiek skarg.
- Nie wiemy, kto wysyła te anonimy. Może sukcesy tego nauczyciela i to, jak szanują go uczniowie czy rodzice, są dla kogoś tak dotkliwe, że nie jest w stanie zrozumieć, że wszystko jest realizowane przez niego właściwie - zastanawia się dyrektor Kubiak, którego cytuje "Głos Wielkopolski".