Polecany artykuł:
Chodzi o 1000 zł więcej niż zarabiają obecnie. To główny powód planowanego strajku, o którym mówi się już od dłuższego czasu. Ministerstwo Edukacji Narodowej nie godzi się bowiem na zwiększenie pensji, o jaką proszą nauczyciele.
- Dyrektorzy i pracodawcy odpowiedzieli nam, że nie przyjmują żądań płacowych, ponieważ nie dysponują takimi możliwościami- tłumaczy Jacek Leśny wiceprezes poznańskiego oddziału ZNP i dodaje, że strajk najprawdopodobniej odbędzie się w czasie egzaminów maturalnych i gimnazjalnych.
- Nauczyciele będą obecni w szkole czy przedszkolu tak jak przewiduje plan, ale nie będą świadczyć pracy dydaktycznej, opiekuńczej i wychowawczej.
Dodajmy, że ostateczną datę strajku poznamy na początku marca.