Opuszczony Szpital psychiatryczny w Owińskach.

i

Autor: Wikipedia

Strach się bać!

Nawiedzony szpital pod Poznaniem straszy od lat. Okolicznym mieszkańcom co roku przepalają się żarówki!

2024-09-20 13:30

Jest owiany niesłychaną tajemnicą i niepokojącymi legendami, które według mieszkańców są prawdziwe. Opuszczony szpital psychiatryczny pod Poznaniem od lat przyciąga osoby żądne wrażeń, które bardzo często nie zdają sobie sprawy, do jak mrocznego miejsca wchodzą. Poznajcie historię placówki, w której do dziś słychać jęki, płacz i kroki pacjentów.

Spis treści

  1. Szpital Psychiatryczny w Owińskach. Przerażające miejsce w Polsce, o którym strach pomyśleć
  2. Brutalna masakra w zakładzie w Owińskach do dziś budzi strach
  3. Szpital Psychiatryczny w Owińskach jest nawiedzony? Mieszkańcy nie mają wątpliwości

Szpital Psychiatryczny w Owińskach. Przerażające miejsce w Polsce, o którym strach pomyśleć

Opuszczonych miejsc w Polsce nie brakuje, bowiem na terenie całego kraju można znaleźć wiele punktów, które, choć kiedyś pełniły ważną funkcję, dziś niszczeją oraz dodatkowo straszą! Idealnym na to przykładem jest Zakład Psychiatryczny w Owińskach pod Poznaniem. 

Placówka została założona w 1838 roku jako ośrodek dla Prowincji Poznańskiej, czyli pruskiej prowincji istniejącej w latach 1848-1918 i aż do 1920 leczono tam chorych psychicznie ludzi. Wówczas był to szpital iście luksusowy, bowiem posiadał najnowocześniejszy sprzęt, sporo łóżek oraz bardzo dobrze wykwalifikowany personel. Sytuacja poniekąd uległa zmianie po 1929 roku, kiedy to obiekt z rąk Niemiec przejęli Polacy.

Pierwszym polskim dyrektorem ośrodka był Stanisław Górny, a następnie Marcin Zieliński – znany neurolog i psychiatra. W głowach ówczesnego zarządu pojawił się pomysł, by przekształcić zakład w ośrodek naukowo-badawczy, będący częścią Polskiego Instytutu Badań Dziedziczności. Niestety owe plany pokrzyżował im wybuch II Wojny Światowej. Dalsza część artykułu znajduje się pod galerią.

Brutalna masakra w zakładzie w Owińskach do dziś budzi strach

W 1939 roku szpital przejęli Niemcy, którzy na zlecenie Adolfa Hitlera przeprowadzili na miejscu akcję T4. Przerażający program polegał na a fizycznej "eliminacji życia niewartego życia". W ramach akcji wymordowano osoby, które chorowały m.in. na schizofrenię, padaczkę, otępienie czy pląsawicę Huntingtona. Łącznie w ten sposób pozbawionych życia zostało ponad 1100 pacjentów.

Po dokonaniu okrutnej zbrodni na miejscu powstała siedziba SS, a przed dwa ostatnie lata trwania wojny stworzono tam Arbeitslager Treskau, czyli filię obozu koncentracyjnego Gross-Rosen. Wraz z zakończeniem wojny, więźniów ewakuowano do Poznania, a obiekt był omijany przez wielu szerokim łukiem.

Z czasem jednak otworzono tam Młodzieżowy Zakład Wychowawczy, który funkcjonował do 1993 roku. Następnie zdecydowano się na stworzenie w budynku domu opieki społecznej dla seniorów, lecz nie działał on zbyt długo. Gdy zamknięto ośrodek, obiekt przeszedł w ręce prywatnego właściciela, który niestety nie zajął się nim należycie i od tamtej pory niszczeje. 

Przeczytaj także: Leczyły się tu komunistyczne elity, w tym pierwsza dama PRL-u. Dziś to miejsce grozy! Odwiedziliśmy opuszczony szpital

Szpital Psychiatryczny w Owińskach jest nawiedzony? Mieszkańcy nie mają wątpliwości

Według mieszkańców to, co działo się przez lata w murach budynku sprawiło, iż dziś ruiny obiektu są nawiedzonym miejscem, którego lepiej unikać. Podobno będąc na miejscu, można usłyszeć płacz, jęki oraz krzyk, a niektórzy twierdzą nawet, że widzieli przemykające po ścianach cienie oraz zarysy ludzkich twarzy!

Co ciekawe, wszelkie tego typu zdarzenia nasilają się w szczególności w listopadzie, bowiem właśnie wtedy przypada rocznica mordów pacjentów. Mieszkające blisko osoby co roku w tym okresie spotykają się z niecodziennym przepalaniem się żarówek.

Z kolegami byliśmy tam w nocy i faktycznie słychać kroki i płacz. Ten budynek jest nawiedzony ponieważ dziadek mojego sąsiada byl tam ochroniarzem i ciągle jak sprawdzal budynki czy nikt się nie kręci to słyszał kroki i płacz

Wychowałam się w tej miejscowości i za dzieciaka tam żeśmy latali, jak to dzieciaki więc spotkało nas nie raz bardzo dziwnych różnych sytuacji. Do dzisiaj mieszkańcy, którzy mieszkaj naprzeciwko słyszą głosy i hałasy, które nasilają się, o ile dobrze pamiętam w listopadzie - relacjonują internauci w sekcji komentarzy na portalu YouTube.

Brzmi niepokojąco, prawda? Miejmy jednak nadzieję, że to po prostu przypadek, a szpital wcale nie jest nawiedzony.

Opuszczony kościół ewangelicki w Pogódkach na Pomorzu

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki