Poruszający opis sytuacji zaczyna się od tego, że pracuje na oddziale kardiochirurgii i wróciła do zawodu po 15 latach przerwy. W szpitalu im. Strusia poznała wspaniałe, mądre, zaangażowane pielęgniarki z ogromnym doświadczeniem. Mówi, że ma do nich duży podziw, szacunek i zaufanie. Większość ma wyższe wykształcenie i ma lub robi specjalizację.
- Na Oddziale, wszyscy Pacjenci (chociaż wolę słowo klient), w momencie przyjęcia, otrzymują informację o procedurach stosowanych na oddziale, rozkładzie dnia oraz o prawach pacjenta. Od każdego bierzemy nr telefonu i zwrotnie zostawiamy informacje o wszystkich numerach telefonów dostępnych po czystej stronie. (Chorzy z nich chętnie korzystają). Na każdej sali są kamery i wszystkich widzimy na monitorach. Parametry pacjentów zamonitorowanych są cały czas obserwowane na kompie. Na korytarzu jest wózek ze wszystkimi akcesoriami toaletowymi: szampony, balsamy, pasty, szczoteczki do zębów itp. Klienci z nich korzystają. Zrobiliśmy wśród znajomych zrzutkę (dziękuję) i szafka wypełniona jest piżamami, koszulkami, ręcznikami. Prosimy, aby chorzy korzystali z naszych ubrań, które pierze pralnia szpitalna. Klienci są na Oddziale od 2 tygodni wzwyż, często z daleka, nie mają takiej ilości bielizny by zabezpieczyć się na cały ten okres - opisuje pielęgniarka.
W dalszej części następuje opis, jak naprawdę wygląda sytuacja na oddziałach zakaźnych. - Mamy też ratowników medycznych, opiekunki medyczne, sanitariuszy szpitalnych i salowe. Wszystkim jestem wdzięczna za pomoc i współpracę. Klienci są zachęcani do codziennego mycia, a jeśli nie mogą tego zrobić sami -są umyci, ogoleni i w czystej bieliźnie. Teraz kilka odpowiedzi na pytania:
Czy pościel się brudzi? Tak
Czy ludzie wymiotują? Tak
Czy bywa, że kilka dni? Tak
Czy widziałam pacjenta który się przewrócił? Tak
Czy reanimowałam? Tak
Czy klient zmarł? Tak
Czy słyszę alarm monitora po czystej stronie? Nie, ale widzę wszystkie parametry - opisuje pielęgniarka.