To był zwykły stalking, czyli złośliwe i powtarzające się nagabywanie, naprzykrzanie się czy prześladowanie zagrażające czyjemuś bezpieczeństwu. Historia z Wągrowca mogła zakończyć się tragedią.
Od dłuższego czasu 44-letni mężczyzna nachodził kobietę w miejscu pracy i nie tylko. Pokrzywdzona opowiedziała policjantom o niepokojących sytuacjach, w których mężczyzna na telefon komórkowy kobiety wysyłał sms-y o nagabujących treściach, śledził ją, robił zdjęcia jej i rodzinie. Kobieta czuła się zagrożona.
Kobieta po jednej z wizyt zawiadomiła policję. - Interweniujący policjanci, po wyjaśnieniu okoliczności, wytłumaczyli obywatelowi, że takie zachowanie jest prawnie zabronione i zdecydowali o ukaraniu mężczyzny mandatem karnym - przekazuje Dominik Zieliński z wągrowieckiej komendy.
Na tej interwencji jednak się nie zakończyło, a zachowanie podejrzanego się nie zmieniło. - Pokrzywdzona zdecydowała się złożyć zawiadomienie o jej nękaniu. Mężczyzna wykazywał tak daleko idące zainteresowanie kobietą, że w czasie, kiedy składała zawiadomienie wągrowieckiej komendzie, również przyjechał na parking przed budynkiem. W momencie, gdy pokrzywdzona wyszła z budynku i wsiadła do samochodu, wówczas jej oprawca podszedł do auta. Zostało to zauważone przez będących w komendzie policjantów, którzy zatrzymali mężczyznę - opowiada Zieliński.
Polecany artykuł:
Podejrzany usłyszał zarzut uporczywego nękania. - W trakcie prowadzonego pod nadzorem prokuratury postępowania wyjaśniane będą wszystkie okoliczności, m.in. motywy jakimi się kierował - dodaje Zieliński.
Na wniosek prokuratora, sąd zadecydował o zastosowaniu wobec zatrzymanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Przestępstwo to podlega karze pozbawienia wolności do lat 3.
Polecany artykuł: