Ta gra bardzo przypomina Niebieskiego Wieloryba. Osoba, która w internecie przedstawia się jako Jonathan Galindo i korzysta ze zmienionego obrazu psa z bajek Disneya zaczepia dzieci i namawia ich do podstępnej i niebezpiecznej zabawy. Polega ona na tym, że dziecko, zaczepione w sieci, dostaje od swojego internetowego „opiekuna” zadania do wykonania. Jedne są proste, bo polegają na przysłaniu mu jakiejś grafiki. Z dnia na dzień polecenia są coraz bardziej skomplikowane. Koniec końców zagrażają one nawet życiu. „Opiekun” nakłania bowiem nie tylko do samookaleczenia, ale niektóre z zaproponowanych przez niego zabaw kończą się nawet samobójstwem.
CZYTAJ: Werbował do udziału w śmiertelnie niebezpiecznej grze. Dostał areszt! [ZDJĘCIA]
O ostrożność zaapelowała już między innymi niemiecka policja. Jeśli ktoś dostał zaproszenie od nieznanego profilu z grafiką ze strasznym Goofym - ma zgłosić się na policję. - My również wyprzedzająco podjęliśmy działania prewencyjne. Ostrzegamy i informujemy - mówi Iwona Liszczyńska z wielkopolskiej policji, która podkreśla, że nie warto się koncentrować na konkretnej nazwie i jednej zabawie, bo takich gier, opartych, na jednym schemacie, jest w internecie więcej.
Dlaczego w ogóle dzieci interesują się takimi zabawami i dlaczego tak łatwo ich wciągnąć do gry?
- Diagnoza podatności dzieci na wchodzenie w gry tego typu jest zawsze wielowątkowa. Bodźcem mogą być problemy w świecie realnym, w relacjach z rodzicami, nauczycielami, rówieśnikami czy samym sobą. Wiemy jednak doskonale, że grupa dzieci i młodzieży, która decyduje się na taką aktywność w sieci, wyraźnie wykracza poza osoby z takimi problemami. Wydaje się więc, że przy próbie wyjaśnienia aktywności młodych w takich grach, należy skupić się na braku pewnych umiejętności. W szczególności mówimy tu o łatwym wchodzeniu w sytuacje ryzykowne, co jest skutkiem problemów z realną oceną emocji, przewidywaniem konsekwencji działań, podejmowaniem decyzji czy planowanie - mówi prof. Jakub Andrzejczak, socjolog wychowania, który na co dzień zajmuje się problemami młodzieży w sieci.
Dlatego przede wszystkim trzeba z dziećmi i z młodzieżą rozmawiać na temat niebezpieczeństw w internecie. Przestrzegać i uczulać na zagrażające im sytuacje, które zabawne mogą być tylko z nazwy.