Pisał o szczęściu dziecka, a zabił jego matkę. Wpis męża zabitej Natalii rodzi kolejne pytania
- Nie ucz dziecka być bogatym. Naucz je być szczęśliwym. Dzięki temu, jak dorośnie, będzie znać wartość rzeczy, a nie ich cenę - to treść grafiki, jaką dodał w 2017 r. Adam R. Mężczyzna usłyszał zarzut zabójstwa swojej żony, Natalii, której ciało znaleziono w środę, 19 czerwca, w lesie na przedmieściach Poznania. 60-latek przyznał się do winy. Śledczym powiedział, że najpierw uderzył Natalię, a potem udusił. Wszystko wydarzyło się w ich domu w kuchni, gdy 10-letni syn pary spał. - Coś we mnie pękło - tłumaczył służbom.
- Mężczyzna zamordował żonę w domu i przewiózł zwłoki do lasu. Sprawdzamy wszystkie ślady i czy przebieg zdarzenia wyglądał tak, jak relacjonuje Adam R. Małżonkowie spotkali się w swoim domu w kuchni, gdzie się pokłócili. Mężczyzna uderzył żonę w twarz, a potem doszło do zabójstwa. Relacjonuje, że wpadł w panikę, schował ciało żony do bagażnika w samochodzie i wywiózł. Monitoring doprowadził śledczych do miejsca ukrycia zwłok - poinformował prok. Łukasz Wawrzyniak z poznańskiej prokuratury.
Jak przekazała prokuratura, Adam R. w toku prowadzonych czynności poprosił o dożywocie - mężczyzna zdaje sobie bowiem sprawę, że jego syn nigdy nie wybaczy mu tego, co zrobił.
- Podejrzany wskazał, że poddaje się najwyższej karze. Powiedział, że nawet gdyby sąd go puścił, to on nie wyobraża sobie powrotu do domu. Przyznał, że syn mu nigdy nie wybaczy - przekazał prok. Łukasz Wawrzyniak, rzecznik prasowy Prokuratury Okręgowej w Poznaniu. Obecnie 10-letni syn małżeństwa przebywa pod opieką rodziny 39-latki.
GALERIA. Mąż Natalii spod Poznania z zarzutem zabójstwa. ZOBACZ ZDJĘCIA: