Do zdarzenia doszło 3 stycznia w Nowym Tomyślu. Tamtejsza policja otrzymała zgłoszenie o zatrzymaniu złodzieja w jednej z firm meblarskich. Okazało się, że to 39-letni mieszkaniec powiatu grodzkiego, który towarzyszył swojej partnerce podczas rozmowy kwalifikacyjnej. Okazało się też, że rok temu również byli na takiej rozmowie i mężczyzna również dopuścił się kradzieży.
- Okazało się, że cała historia miała swój początek w grudniu 2017 roku, tuż przed świętami. Wówczas mężczyzna przyjechał wraz ze swoją konkubiną do jednej z nowotomyskich firm, w której kobieta starała się o pracę. W pewnym momencie znudzony mężczyzna, z portierni gdzie czekał na swoją partnerkę, ukradł przygotowane do sprzedaży paczki, w których znajdował się kuchenny stół drewniany o wartości 600 zł. Mężczyzna paczki te wynosił beztrosko jak gdyby nigdy nic i ładował je do bagażnika swojego samochodu. Wówczas właściciel firmy podjął decyzję aby sprawy nie zgłaszać. Z początkiem Nowego Roku, trzeciego dnia stycznia sytuacja się powtórzyła. 46-letnia konkubina złodzieja została zaproszona przez właściciela firmy na rozmowę o pracę. Wraz z nią przyjechał również 39-latek. Rozochocony pierwszym złodziejskim sukcesem mężczyzna ponowił swoją próbę. Tym razem jego łupem miały paść elementy meblowe przeznaczone do prób laboratoryjnych. Na jego nieszczęście, podczas przestępczego procederu, dostrzegł go pracownik obsługujący monitoring - relacjonuje Przemysław Podleśny z policji.
Okazało się, że złodziej w chwili popełniania przestępstwa był pijany. Za to co zrobił grozi mu do 5 lat więzienia.