Kierowca radiowozu najzwyczajniej w świecie zignorował sygnalizację świetlną i wjechał na przejazd kolejowy. Dalsze jego poruszanie zablokowała zapora, która opadła na dach pojazdu. W przeciwnym wypadku mogło dojść do kolejnej tragedii.
- Jestem nam z tego powodu przykro i wstyd, że dopuścił się tego policjant, który stoi na straży prawa i porządku. To naganna sytuacja, która nie powinna mieć miejsca. Nie ulega wątpliwości, że w tym przypadku policjant nie zachował należytej ostrożności i spowodował zagrożenie bezpieczeństwa - przekazała mł. asp. Karolina Smardz-Dymek z chodzieskiej policji w rozmowie z Polsat News.
Funkcjonariusz został ukarany mandatem w wysokości 50 złotych i 6 punktami karnymi, ale niesmak pozostał. Jego przełożony rozważa skierowanie wniosku do sądu o dodatkowe ukaranie.
Tragedia w Puszczykowie, gdzie pociąg zmiażdżył karetkę niektórych nic nie nauczyła. Przypadek policjanta z Chodzieży to tylko jeden z nielicznych w ostatnich dniach.