Członkini zarządu województwa wielkopolskiego Paulina Stochniałek powiedziała we wtorek PAP, że projekt stanowiska powstał z inicjatywy zarządu województwa i zostanie poddany pod głosowanie radnych Sejmiku na najbliższej, poniedziałkowej sesji. - To jest stanowisko, w którym zwracamy się do premiera Mateusza Morawieckiego i ministra zdrowia Adama Niedzielskiego o to, aby w związku z rosnącą czwartą falą pandemii, dopisać do listy szczepień obowiązkowych szczepienia przeciwko COVID-19. Jednocześnie zwracamy się o wprowadzenie ograniczeń dla osób niezaszczepionych – powiedziała. Jak wyjaśniła, pomysłodawcy stanowiska chcą, aby osoby niezaszczepione przeciwko COVID-19 mogły przebywać w przestrzeni publicznej tylko „w niezbędnych okolicznościach”. - Chodzi o robienie zakupów w sklepie spożywczym czy aptece. Natomiast kina, teatry, restauracje powinny być dostępne tylko dla osób posiadających tzw. certyfikat covidowy – powiedziała.
Zaznaczyła, że z punktu widzenia władz samorządowych sprawa nie dotyczy bezpieczeństwa osób zaszczepionych. - To jest problem miejsc w szpitalach, które są zajmowane przez osoby niezaszczepione, które często bardzo ciężko przechodzą COVID-19. Jako organy prowadzące szpitale widzimy, że z tego powodu w placówkach trzeba ograniczać planowe operacje, ograniczać liczby łóżek szpitalnych dla pacjentów z innymi chorobami niż COVID-19 – podkreśliła.
Stochniałek oceniła, że z powodu zmian dokonanych w lecznicach spowodowanych pandemią szpitale musiały ograniczyć diagnostykę innych niż COVID-19 schorzeń. - Z myślą o odpowiedzialnych obywatelach, którzy się zaszczepili i chcą teraz normalnie korzystać z opieki medycznej w pozostałym zakresie oczekujemy wprowadzenia obowiązkowych szczepień i ograniczenia usług dostępnych dla osób niezaszczepionych – wyjaśniła.
Pytana o sens przyjmowania tego typu stanowiska kierowanego do władz centralnych Stochniałek zaznaczyła, że samorząd województwa „nie może milczeć”. - Bierność rządu w obawie o swój elektorat szkodzi wszystkim obywatelom, więc bardzo mocno chcemy podkreślić to, że samorząd Wielkopolski w ten sposób właśnie myśli – powiedziała.
"Jesteśmy ostatnim krajem w Europie, który nic nie robi. Gdy popatrzymy na inne państwa - w sprawie COVID-19 wszędzie są prowadzone mniej lub bardziej radykalne działania. A u nas jest milczenie i udawanie, że problemu nie ma. Tymczasem system jest coraz bardziej niewydolny” – oceniła. Dodała, że obecnie problemem nie jest liczba łóżek szpitalnych dla pacjentów z COVID-19. „Mamy szpitale tymczasowe. Także łóżka są, natomiast nie ma ludzi, którzy mieliby w przy nich pracować, ponieważ to są ci sami lekarze, którzy powinni pracować na swoich oddziałach i leczyć swoich pacjentów” – wskazała.
Odpowiedzialna w zarządzie województwa wielkopolskiego za sprawy zdrowotne Stochniałek oceniła, że obecna sytuacja systemu opieki medycznej jest gorsza niż np. rok temu. - O ile w pierwszej, drugiej, a nawet trzeciej fali koronawirusa można było przekonać ludzi, żeby pracowali ponad swoje siły, tak w tej chwili system jest na tyle przeciążony, a ci ludzie są tak zmęczeni, iż żadne pieniądze nie są w stanie kupić możliwości ich pracy np. na oddziałach covidowych – oceniła.
Ministerstwo Zdrowia poinformowało we wtorek, że minionej doby w Wielkopolsce wykryto 1694 nowe przypadki zakażenia SARS-CoV-2. Z powodu COVID-19 lub współistnienia tej choroby z innymi schorzeniami zmarło 19 mieszkańców regionu.