W czwartek, 27 października około południa jedna z osób biegających nad jeziorem Rusałka zauważyła zwłoki. Ciało było w bardzo zaawansowanym stanie rozkładu. Gdy rano rozmawialiśmy z policją, nie podano nawet płci. Okazuje się, że najprawdopodobniej są to zwłoki Tomasza Rozmacińskiego, 25-latka, który zaginął w Poznaniu pod koniec sierpnia.
- Nie informowaliśmy o tym wcześniej, gdyż w pierwszej kolejności musieliśmy skontaktować się z rodziną zaginionego, ale teraz mogę już potwierdzić, że przy ciele znaleziono dokumenty na nazwisko Tomasza Rozmacińskiego, co nie oznacza, że możemy ze stuprocentową pewnością potwierdzić, że to on. Muszą to jeszcze potwierdzić badania w Zakładzie Medycyny Sądowej, ale wskazują na to nie tylko dokumenty, ale także znalezione przy ciele przedmioty osobiste i ubranie, które odpowiada temu, jakie miał na sobie w dniu zaginięcia zaginiony – wyjaśnia w rozmowie z portalem ESKA INFO Poznań Iwona Liszczyńska z zespołu prasowego wielkopolskiej policji. - Z naszych dotychczasowych doświadczeniach wynika, że prawdopodobieństwo, że jest to ten mężczyzna, są na tyle duże, że jego poszukiwania zostały zakończone – dodaje.
Zaginięcie 25-latka pod koniec sierpnia poruszyło wielu poznaniaków, którzy rozwieszali plakaty z o jego poszukiwaniach i nagłaśniali sprawę w Internecie.
Okoliczności śmierci mężczyzny będą jeszcze wyjaśniane, ale oględziny zwłok wstępnie wykluczyły, aby przyczyniły się do tego osoby trzecie.