St. sierż. Magdalena Szustakowska była na spacerze ze swoją córką na poznańskich Jeżycach. Kiedy przechodziła ulicą Dąbrowskiego zauważyła, że w jej stronę biegnie mężczyzna, którego goni ochroniarz.
- Policjantka szybko oceniła sytuację i doszła do wniosku, że jej interwencja w żaden sposób nie zagrozi bezpieczeństwu córki, którą cały czas miała w zasięgu wzroku. Dalej to już był odruch. Odstawiła wózek na bok i zatrzymała uciekiniera. Obezwładniła go i przekazała ochroniarzowi. Następnie wezwała na miejsce zdarzenia patrol Policji - relacjonuje Dominika Pupkowska-Bral z biura prasowego Wielkopolskiej Policji.
Polecany artykuł:
Zatrzymany mężczyzna ukradł towary z pobliskiej drogerii i teraz za swoje postępowanie odpowie przed sądem.
- Postawa st. sierż. Magdaleny Szustakowskiej to kolejny dowód na to, że policjantką, policjantem się jest, a nie bywa. I nawet urlop macierzyński nie zwalnia z poczucia obowiązku i troski o bezpieczeństwo innych - dodaje Pupkowska-Bral.
Tego spaceru z pewnością nie zapomni także mała Zosia, dla której mama już zawsze będzie superbohaterką.