Oznacza to, że pojawiło się ich o kilkadziesiąt więcej, niż przed rokiem. Po raz pierwszy m. in. przy ulicach Rybaki, Za Groblą, czy Różanej. Poznaniacy przyznają, szkoda że już wkrótce ogródki będą musiały zniknąć.
Okazuje się, że właściciele ogródków kawiarnianych nie odczuwają większej różnicy. Klientów jest podobna ilość, po prostu zmieniają miejsce.
- Jak mamy sezon to wszyscy goście siedzą na zewnątrz i w środku mamy pusto, bo nikt nie chce siedzieć w środku lokalu, kiedy jest ciepło i może siedzieć na słońcu. Później ta sytuacja najnormalniej w świecie się odwraca - mówi nam menadżerka jednego z lokali na Starym Rynku w Poznaniu, Daria Bąk.
Zgodnie z lokalnym prawem ogródki kawiarniane w Poznaniu zostaną zamknięte 30. października. Wrócą pierwszego kwietnia.