Nawałnica nad Gnieznem. Ponad 300 interwencji strażaków
Jeszcze przez najbliższe godziny, o ile nie dni będzie trwało usuwanie skutków poniedziałkowej nawałnicy nad Gnieznem. Ok. godz. 12.30 miasto nawiedziła ogromna ulewa i gradobicie, którym towarzyszyła potężna wichura, natomiast mieszkańcy donoszą również o burzy. Mimo że pogodowy armagedon skończył się po ok. godzinie, to spowodował ogromne zniszczenia, a do tego zagroził nawet życiu i zdrowiu niektórych osób.
Jedną z nich była kobieta uwięziona w aucie na ul. Pod Trzema Mostami. Trudno to sobie wyobrazić, ale pojawiło się tam tyle wody, że zaczęła ona sięgać dachu samochodu. W ostatniej chwili poszkodowaną wyciągnął z pojazdu świadek, a po chwili strażacy pomogli jej się dostać na dach, z którego zabrali ją do łódki. Dalsza część tekstu poniżej.
Strażacy z Gniezna tylko do godz. 2 w nocy we wtorek, 21 maja, interweniowali ok. 325 razy, w większości przypadków na terenie miasta, choć nawałnica przeszła również nad powiatem. Większość zgłoszeń dotyczyła zalanych ulic i podtopionych budynków. W tym gronie były również obiekty użyteczności publicznej, w tym placówki oświatowe - część z nich została zamknięta do odwołania do czasu usunięcia wszystkich szkód. W trzech przypadkach strażacy wyjeżdżali również do zerwanego przez wichurę dachu. We wtorek, 21 maja, rano mundurowi otrzymali kolejne 10 zgłoszeń.
- Mogę dla porównania powiedzieć, że w całym roku na terenie całego powiatu mamy ok. 1 800-2 000 interwencji, a tu mieliśmy grubo powyżej 300 w ciągu jednego dnia. To pokazuje skalę kataklizmu. W naszych działaniach brało udział 36 jednostek straży z powiatu gnieźnieńskiego i 4 z powiatu poznańskiego, łącznie prawie 200 funkcjonariuszy - wyjaśnia sekc. Kamila Kozłowska z zespołu prasowego KP PSP w Gnieźnie.
Media społecznościowe obiegło też zdjęcie zniszczonego przez nawałnicę sklepu.