To miało być włamanie idealne i… ciche. Gdy mieszkańcy domu spali, 42-letni złodziej chciał ukraść jak najwięcej. Plan się jednak nie powiódł, bo światło latarki i dziwne szmery pobudziły niektórych.
- Właściciel pobiegł za nim, jednak włamywacz zdołał uciec. Po sprawdzeniu terenu posesji, okazało się, iż włamywacz chciał ukraść elektronarzędzia - informuje szamotulska policja.
Złodziej miał je już zapakowane do swojego plecaka, ale przez ucieczkę w popłochu, nie zdążył go zabrać. Dlatego po nitce do kłębka policjantom bardzo szybko udało się namierzyć włamywacza.
Mundurowi ustalili też, iż 42-latek miał na sumieniu więcej takich grzeszków. - Został przesłuchany i usłyszał trzy zarzuty kradzieży z włamaniem - informują stróże prawa. Pierwszy dotyczył zdarzenia z 8 kwietnia br. (opisane wyżej włamanie do domu). Drugi dotyczył styczniowego włamania do samochodu, z którego skradziono skrzynkę z narzędziami. Mężczyzna jest podejrzany też o włamanie do domu w Dusznikach, do którego doszło we wrześniu ubiegłego roku. Wówczas z domu skradziono wędki oraz narzędzia warsztatowe.
Za kradzież z włamaniem mężczyźnie może grodzić do 10 lat więzienia.