Czarny to psiak, którego znaleziono pod Czarnkowem (woj. wielkopolskie) w rowie. Był cały zakrwawiony, dlatego początkowo pracownicy schroniska Azorek, którzy przyjechali po czworonoga myśleli, że psiak został potrącony przez samochód. Okrutna prawda wyszła na jaw dopiero u weterynarza. Było widać, że pies cierpi i nie jest zdrowy. Po zrobieniu zdjęcia rentgenowskiego wszystko stało się jasne! - Ktoś do psa strzelał z wiatrówki. I to nie raz, nie dwa, ale…50 - mówi Iwona Jindra ze Schroniska Azorek. W swoim ciele psiak miał blisko 50 pocisków ze śrutu. Zwierzę ma śrut dosłownie wszędzie - także w głowie.
Czarny jest już po pierwszej operacji. - Trwała ona 2 godziny, ale jesteśmy bardzo zadowoleni z jej przebiegu - opowiada Marcin Czerwiński, weterynarz z Kliniki w Komornikach pod Poznaniem. Czarny zniósł wszystko bardzo dobrze. - Wyciągnęliśmy mu na razie 13 pocisków: spod gałek ocznych, z klatki piersiowej, z okolic kręgosłupa - wylicza Czerwiński.
Na szczęście Czarny jest silny i dzielny. - Najbardziej baliśmy się, jak w tym stanie zniesie narkozę. Okazało się, że bardzo dobrze - mówi weterynarz. To daje nadzieję, że kolejne operacje odbędą się jeszcze w tym tygodniu.
Zwyrodnialca, który zgotował psu piekło szuka teraz wielkopolska policja. Schronisko Azorek wyznaczyło także wysoką nagrodę za pomoc w odnalezieniu strzelca. - Za wskazanie sprawcy została wyznaczona nagroda w kwocie 10 000 zł. Prosimy o kontakt wszystkie osoby, które mogą pomóc w znalezieniu oprawcy - informują pracownicy schroniska. Psu można pomóc - wpłacając taże pieniądze na jego leczenie. Uruchomiono już specjalną zbiórkę. - Czarny prosi bardzo o Waszą pomoc w opłaceniu diagnostyki, operacji i pobytu w klinice - mówi Jindra. Pomóc można TUTAJ.