Dramat rozegrał się popołudniu, 25 stycznia. - Ze wstępnych ustaleń na miejscu wynika, że między synem a ojcem doszło do kłótni - powiedział Adam Wojciński z policji we Wrześni. Od słowa do słowa między mężczyznami doszło do awantury. Olgierd K. rzucił się na swojego ojca z rękami, ale najprawdopodobniej uderzał też Krzysztofa K. cukiernicą.
— W wyniku tego nieporozumienia 30-latek zaczął uderzać niepełnosprawnego 65-latka po twarzy i głowie - mówi policjant. 65-letni mężczyzna nie miał szans na obronę. Od czasów amputacji nogi, w domu poruszał się na inwalidzkim wózku. Olgierd K. - jak informuje policja - nie był notowany, ale rodzicom na pewno przysparzał problemów. Jak mówią mieszkańcy Bieganowa, zaszywał się w dziwnych, odosobnionych miejscach wsi, a potem dziwnie się zachowywał. - Często nie pracował - dodają. Jak przypuszczają osoby, które znały rodzinę, to właśnie na tym tle mogło dojść do nieporozumień.
Po skatowaniu ojca, Olgierd K. uciekł z domu, ale policji odnaleźć go pomogli mieszkańcy wsi, którzy doskonale wiedzieli, gdzie może może przebywać napastnik. - Został zatrzymany po godzinie 20 - mówi Wojciński.
Mężczyzna jest już za kratkami. Pobrano mu krew do badań na zawartość środków odurzających. Sprawą zajmuje się prokuratura, która zleciła sekcję zwłok zabitego mężczyzny.