Wągrowiec. Opiekun kolonijny wszedł do wody i zniknął bez śladu. Trwa akcja poszukiwawcza

Oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Wągrowcu ogn. Piotr Kaczmarek powiedział PAP, że we wznowionych w niedzielę rano (13 sierpnia) poszukiwaniach bierze udział m.in. grupa ratownictwa wodnego i policjanci. Jak dodał, sobotnie poszukiwania zostały wstrzymane ze względu na zapadnięcie zmroku.

Zobacz: 46-latek wyszedł na spacer z psem, ale już nie wrócił. Jego żona znalazła go w strasznym stanie

Przypomnijmy - w sobotę (12 sierpnia) po godz. 17 strażacy otrzymali zgłoszenie o mężczyźnie, który wszedł do Jeziora Durowskiego i zniknął. - Zgłoszenie było też od ratownika WOPR, który na tej strzeżonej plaży pełnił dyżur. Świadkowie widzieli jak zaginiony mężczyzna pływał, a po czasie okazało się, że nie wrócił na brzeg. Okazało się, że był to około 40-letni opiekun grupy kolonijnej, którą - przed wejściem do wody - przekazał koledze - opisał Kaczmarek.(PAP)