Ogień to straszny żywioł. Przekonała się o tym wielodzietna rodzina z Poznania. Rodzice i ich dziewięcioro dzieci przeżyli istny horror w pożarze, który miał miejsce kilka dni temu. Dramat rozegrał się w nocy z 3 na 4 grudnia w budynku przy ul. Kościuszki w Poznaniu. Strażacy otrzymali informacje o pożarze lodówki. W zdarzeniu nikt nie ucierpiał, ale mieszkanie zostało kompletnie zniszczone.
Tuż po pożarze rodzina trafiła do hotelu robotniczego. Stracili oni cały dobytek swojego życia, a płonące mieszkanie opuścili bez butów, w piżamach.
- Całkowitemu zniszczeniu uległa kuchnia, łazienka i przedpokój. To co nie spłonęło, przeszło smrodem spalenizny. Rodzina cały czas podlicza straty i ratuje z mieszkania co się da - czytamy w komunikacie Rady Osiedla Stare Miasto.
Na portalu pomagam.pl powstało kilka zbiórek. Jedną z nich utworzyła siostra poszkodowanej kobiety.
- Siostra i jej dzieci zostały pozbawione środków do życia. Ocalały pokoje dzieci skad możemy zabrać ubrania. Niestety, ale powrót do mieszkania nie jest już możliwy. Utworzyłam zbiórkę, aby zapewnić im nowy start w życiu chociażby możliwość wynajęcia mieszkania - informuje pani Iwona.
Linki do zbiórek znajdują się TUTAJ i TUTAJ.
Pogorzelcom można pomóc także stacjonarnie. Potrzebne rzeczy można pozostawić w Kawiarni Artystycznej „Kóltura” przy ul. 23 lutego. Wystarczy umówić dogodny termin pod numerem telefonu 515 746 757.