Orzeł pomylony z "Orłem". Niewinny człowiek stanął przed sądem?
Program "Państwo w Państwie" emitowany na antenie Polsatu przekonuje, że Patryk Orzeł stanął przed sądem, bo został pomylony z innym mężczyzną. Cała sprawa ma swoją genezę w grudniu 2020 r., gdy na policję w Dusznikach pod Szamotułami zgłosiła się pani Danuta, która przyłapała swoją córkę na zażywaniu narkotyków. W czasie przesłuchania małoletniej miała ona powiedzieć, że dostała je od Patryka O. pseudonim "Orzeł". Działania mundurowych doprowadziły jednak do zatrzymania Patryka Orła, co skutkowało następnie postawieniem mu zarzutu udzielania narkotyków małoletniej poniżej 15. roku życia i postawieniem mężczyzny przed sądem.
- Było moje nazwisko, policjant wpisał na Facebooka, w Googlu, czy gdziekolwiek najbliższego, poszukał, znalazł mnie i przyjechali do mnie. Nic innego się nie zgadzało, patrzyli na GPS-a, patrzyli na przejazdy. Nie bywałem tam nigdy, też było to sprawdzane. Billingi z telefonu też były sprawdzane, też nic nie znaleźli - mówi na antenie "Państwa w Państwie" mężczyzna.
Prokuratura odwołuje się od wyroku
Jak informuje "Państwo w Państwie", Patryk Orzeł został ostatecznie uniewinniony, a dziewczyna, której rzekomo dał narkotyki, zeznała przed sądem, że doszło do pomyłki, i przeprosiła mężczyznę. Wiarę tej wersji zdarzeń nie dała jednak Prokuratura Rejonowa w Szamotułach, która odwołała się od tej decyzji. Jej przedstawiciel powiedział na antenie programu, że dziewczyna nastolatka mogła kłamać przed sądem, bo z jej zeznań, którymi dysponują śledczy, wynika, że to właśnie Orzeł może mieć związek ze sprawą.