Aleksander Doba zmarł w poniedziałek (22 lutego), podczas wyprawy na Kilimandżaro. Po zdobyciu najwyższego szczytu Afryki, poczuł się źle. Później stracił przytomność. Niestety, pomimo podjętej reanimacji, nie udało się przywrócić czynności życiowych. Miał 74 lata.
W wyprawie na Kilimandżaro brało udział 35 osób. Wśród nich był Bogusław Wawrzyniak, nauczyciel z Ostrowa Wielkopolskiego. To on zrobił ostatnie zdjęcie Aleksandrowi Dobie. Miało to miejsce około 90 minut przed tragedią.
- To było 1,5 godziny przed szczytem. Olek czuł się świetnie. Mówił: „Hakuna Matata, Afryka dzika”. Zrobiłem z nim sobie nawet zdjęcie. Wyglądał na zadowolonego podróżnika, który spełnia swoje marzenia - powiedział w rozmowie z SE.pl Bogusław Wawrzyniak.
W poniższej galerii znajduje się ostatnie zdjęcie Aleksandra Doby, a także inne ujęcia, które pokazują, że był wyjątkowym człowiekiem. W 2015 roku zdobył tytuł „Podróżnika Roku 2015”. Ponadto jako pierwszy człowiek w historii samotnie przepłynął kajakiem Ocean Atlantycki z kontynentu na kontynent (z Afryki do Ameryki Południowej) wyłącznie dzięki sile mięśni.
Czytaj też: Nie żyje Aleksander Doba. Kim był? Co o nim wiemy: rodzina, podróże, osiągnięcia
To było ostatnie zdjęcie Doby. Jego przewodnik, bardzo doświadczony w zdobywaniu Kilimandżaro, który na swoim koncie miał już 500 wejść, proponował podróżnikowi zejście wcześniej, ale Doba odmówił. Gdy uczestnicy wyprawy dowiedzieli się, że zmarł na Kilimandżaro, myśleli, że może się przewrócił i uderzył głową w kamień.
- Bo nic nie wskazywało, że może się to tak tragicznie zakończyć. On był w czasie tej wycieczki wulkanem energii, wskakiwał do wodospadu, robił salta do wody - opisuje.
Aleksander Doba nie żyje
Wiadomo, że zgon Aleksandra Doby nastąpił z przyczyn naturalnych, choć konkretna nie jest jeszcze znana. Wiadomo już, że ciało podróżnika zostanie sprowadzone w najbliższych dniach do Polski. Na prośbę rodziny zajmuje się tym ubezpieczyciel i polska ambasada. W mediach społecznościowych pojawiły się liczne wspomnienia związane z popularnym "Olkiem". Wspominają go politycy, sportowcy i artyści.