Walka z koronawirusem trwa od blisko roku. W ostatnich dniach liczba nowych przypadków w Polsce ustabilizowała się na poziomie kilku tysięcy. To dobry prognostyk, ale wiele osób zastanawia się, co będzie dalej. W poniedziałek (18 stycznia) dzieci z klas I-III wróciły do szkoły, a to może spowodować wzrost zakażeń.
- Ta decyzja jest przedwczesna. Widzieliśmy jak 17 września, po otwarciu szkół, nastąpiła eksplozja wzrostu zakażeń. Wcześniej były otwarte hotele, siłownie, restauracje, kawiarnie i mieliśmy wzrost zakażeń pod kontrolą. Jestem przekonany, że ta decyzja będzie skutkowała wzrostem zakażeń, ale zdaję sobie sprawę, że to są trudne polityczne decyzje - powiedział w rozmowie z Onetem prezydent Poznania.
Jacek Jaśkowiak krytykował powrót dzieci do szkół już po wakacjach. Prezydent Poznania podkreślał wtedy, że premier Mateusz Morawiecki powinien czerpać wiedzę od ekspertów medycznych, a nie od innych polityków.
Jaśkowiak w rozmowie z Onetem dodał, że "problemem jest ryzyko, na które narażeni są nauczyciele i personel szkolny". Uważa on, że dzieci i tak będą się zarażać, ale chorobę przejdą bezobjawowo, a wirusa przyniosą do własnych domów.