Otwarty Market Jeżyce to pchli targ, na którym każdy mógł sprzedać swoje ciuchy, książki, winyle... Dosłownie wszystko! Na czterech podwórkach ustawili się wystawcy, których stoiska odwiedzali przez cały dzień mieszkańcy, poszukujący prawdziwych i niepowtarzalnych skarbów. Można było nabyć nową kreację czy ciekawą książkę - ceny zazwyczaj można było negocjować!
Jeżyce jak Londyn
Na pomysł Otwartego Marketu wpadło dwóch młodych mieszkańców Jeżyc. Jak sami mówią, podobne akcje podpatrzyli za granicą. Otwarty Market nie jest zwykłym pchlim targiem - to inicjatywa, która ma zaangażować mieszkańców Poznania i nie chodzi tutaj tylko o sprzedawanie oraz kupowanie.
- Podróżowaliśmy przez rok, mieszkaliśmy w Londynie, byliśmy w Azji. W ten sposób odwiedziliśmy wiele marketów. Co weekend jest tam pełno ludzi, spędzają w ten sposób czas - przychodzą w sobotę i niedzielę, jedzą, kupują i się bawią - mówią Radiu ESKA pomysłodawcy wydarzenia - Agnieszka Korecka i Filip Wojsznis.
Otwarty Marekt to cztery podwórka a więc także cztery strefy. Jedna należała do ubrań, druga - do wszelkich staroci. Była też stefa gastronomiczna, w której na zwiedzających czekały food trucki. Ostatnią strefę zajęli wystawcy, którzy sprzedawali rzeczy nowe - często zrobione własnoręcznie.
Potrzebujemy coraz więcej takich miejsc!
- Jestem zszokowana, że tak dużo osób pojawiło się na Jeżycach - mówiła jedna ze zwiedzających. - Potrzebujemy takich miejsc coraz więcej, bo ludzie zapominają o tych rzeczach. A kiedyś ich jakość była inna - mówi inny entuzjasta targu na Jeżycach.
Na temat Otwartego Marketu słychać same pozytywne opinie. Pchli targ na Jeżycach będzie odbywał się cyklicznie - czekamy na datę następnego targu!
Jeżycki pchli targ odwiedził reporter Radia ESKA, Kuba Krzyżański. Posłuchajcie jego relacji: