Przy cięciu drzewa mechaniczna piłą, nie trudno o wypadek. A takiego właśnie pecha miał pan Tadeusz z Grodzewa. Gdy doszło do wypadku, a z ręki tryskała krew, razem ze swoją córką nie czekali na karetkę, tylko wsiedli do auta i pognali do szpitala. W Śremie, przy ul Piłsudskiego, pani Daria zauważyła patrol drogówki. Było dla niej jasne, że powinna poprosić o pomoc. Zdawała sobie sprawę z tego, że liczy się każda sekunda i chciała, aby jej tata jak najszybciej znalazł się pod opieką lekarzy. Poprosiła mundurowych o pomoc, a ci bez wahania zaprosili seniora do radiowozu i ruszyli do szpitala.
- W trosce o zdrowie i życie mężczyzny, używając sygnałów świetlnych i dźwiękowych, bardzo szybko przewieźli Pana Tadeusza do szpitala w Śremie - opisuje Ewa Kasińska ze śremskiej jednostki. Tam również zadbali o niego i o to, aby, jak najszybciej znalazł się na sali zabiegowej.
Rodzina pana Tadeusza ogromnie dziękuje mł. asp. Łukaszowi Górze i sierż. Zuzannie Frąckowiak za szybką pomoc. - Jadąc z tatą, wypatrywałam policjantów, bo bałam się, że z potrzebującym pilnej, fachowej pomocy ojcem, utknę na światłach - powiedziała mundurowym pani Daria.