Na co dzień wielu pasażerów często ma pretensje do kierowców i motorniczych MPK nie zawsze słuszne o to, że się spóźniają, że zbyt gwałtownie zahamowali, że zbyt szybko zamknęli drzwi na przystanku, przez co ktoś nie zdążył wysiąść itp.
Jeden z poznańskich motorniczych miał wczoraj o wiele przyjemniejszą przygodę, którą MPK postanowiło podzielić się na swoim profilu na Facebooku. Tramwaj miał właśnie ruszać z przystanku na ul. Różanej, gdy zauważył kobietę biegnącą na przystanek. Motorniczy ruszył dopiero, gdy zdołała dobiec i wsiąść do wagonu.
- Pani stanęła zaraz za jego kabiną, po czym zapukała w szybkę. Kolega zapytał, w czym może pomóc, na co pasażerka wyznała: "Wie pan, strasznie jestem podniecona!". W tramwaju nastała cisza, a kolega po chwili oszołomienia zapytał co jest przyczyną takiego stanu. "Pierwszy raz sama poprowadzę auto - odparła radośnie – relacjonuje MPK.
Zapewne wszyscy motorniczowie mają nadzieję, że bohaterka opowieści mimo możliwości samodzielnego poprowadzenia samochodu, nie zrezygnuje całkowicie z podróżowania komunikacją miejską.