Kobieta najpierw wybiła okna, a potem weszła do świątyni. Cel miała jeden – zniszczyć jak najwięcej w jak najkrótszym czasie. Przewróciła krzyż i paschał. Zerwała z ołtarza obrus, darła ogłoszenia, zniszczyła świece i donice. Chciała też rozbić tabernakulum, ale nie udało jej się sforsować zabezpieczenia.
Wszystko zauważyła jedna z parafianek, która wezwała policję. – Kobieta była nietrzeźwa- mówi Liszczyńska. Na sprawiedliwość nie będzie musiała czekać do czasu Sądu Ostatecznego, już dziś zostanie przesłuchana i usłyszy zarzuty.