Głupota to mało powiedziane w przypadku 30-latka, który w środę po południu trafił do złotowskiego szpitala. Mężczyzna kierował pojazdem pod wpływem alkoholu, na dodatek nie dostosowując prędkości do panujących na drodze warunków. W miejscowości Zawilce jego samochód wypadł z drogi, uderzył w drzewo, a następnie dachował.
Jak się okazało, mieszkaniec gm. Tarnówka, miał 3 promile alkoholu we krwi. W zdarzeniu nie brały udziału żadne inne pojazdy. "Nadmierna prędkość w połączeniu z alkoholem nigdy nie kończy się dobrze" - przyznali złotowscy policjanci. Tego popołudnia warunki na wielkopolskich drogach były wyjątkowo zdradliwe. Niska temperatura, opady śniegu i mgła nie ułatwiały jazdy. To jednak nie tłumaczy skrajnie nieodpowiedzialnego zachowania 30-latka. Mężczyzna odpowie za prowadzenie pojazdu w stanie nietrzeźwości. "Kierowca dostał od losu szansę na nowe życie" - podsumowują policjanci.