W minioną sobotę (25 lipca) przedstawiciele Wojewódzkiego Inspektoratu Transportu Drogowego kontrolowali m.in. drogę krajową numer 10 w Pile. Jeden z zatrzymanych pojazdów był w fatalnym stanie.
- Przeprowadzona w godzinach porannych kontrola zespołu pojazdów, należącego do polskiego przewoźnika, wykazała szereg nieprawidłowości, które stwarzały duże zagrożenie w ruchu drogowym. Inspektorzy stwierdzili brak ważnych okresowych badań technicznych pojazdów, ale też poważne pęknięcia tarcz hamulcowych, różną rzeźbę bieżnika opon osi napędowej oraz niesprawny układ selektywnej redukcji spalin SCR. W naczepie natomiast na ostatniej osi nie było w ogóle tarczy hamulca, a po przeciwnej stronie znajdowała się tylko jej pęknięta połowa - relacjonuje WITD.
Ponadto układ zawieszenia naczepy na trzeciej osi został rozłączony przez odcięcie przewodu zasilającego resorujący miech pneumatyczny i zaślepiony przez jego zagięcie.
- Kierowca za pomocą pasa służącego do zabezpieczania ładunku lewą stronę osi uniósł do góry, mocując ją do ramy nośnej naczepy. Tym samym w czasie jazdy tylko prawe koło toczyło się po jezdni, a lewe swobodnie zwisało w powietrzu. Na znacznej powierzchni jednej z opon widoczny był stalowy oplot, natomiast na kolejnej wysokość rzeźby bieżnika była bardzo mocno zużyta - dodają przedstawiciele WITD.
Jak kierowca tłumaczył stan pojazdu? Przedstawiciele WITD usłyszeli, że układ hamulcowy popsuł się w trakcie przejazdu, dlatego dokonał takiej naprawy.
Zespół pojazdów został wyłączony z ruchu drogowego, kierowcę ukarano mandatem karnym, a przewoźnikowi i osobie zarządzającej transportem grozi kara administracyjna.