Aktualizacja, niedziela godz. 13.40
Jak informuje PAP, 19-latek zatrzymany w związku ze śmiercią 17-latka z Gniezna usłyszał zarzut spowodowania choroby realnie zagrażającej życiu chłopaka, która mogła być następstwem pobicia, do którego doszło w piątek w mieszkaniu przy ul. Cierpięgi. Domniemany sprawca zdarzenia został decyzją sądu tymczasowo aresztowany na 3 miesiące.
Jak już informowaliśmy, poważnie ranny 17-latek został znaleziony w piątek, 12 listopada, rano, w mieszkaniu przy ul. Cierpięgi, w ciężkim stanie trafił do szpitala, gdzie zmarł w godzinach popołudniowych. Na miejscu zatrzymano 19-latka, który w sobotę, 13 listopada został doprowadzony do Prokuratury Rejonowej w Gnieźnie. Początkowo nie było wiadomo, czy chłopak ma coś wspólnego ze śmiercią. Śledczy ustalili, że jest takie prawdopodobieństwo. Małgorzata Rezulak-Kustosz powiedziała Polskiej Agencji Prasowej, że w sobotę po przesłuchaniu zatrzymanemu 19-latkowi przedstawiono zarzut spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu 17-letniego chłopaka. - Pokrzywdzony zmarł, dlatego jest bardzo duże prawdopodobieństwo, że podejrzanemu zostaną przedstawione zarzuty zagrożone surowszą odpowiedzialnością karną - dodała.
Polecany artykuł:
Ze względu na dobro śledztwa prok. Rezulak-Kustosz nie chciała mówić o wyjaśnieniach złożonych przez 19-latka i szczegółach zdarzenia. Podkreśliła natomiast, że nastolatkowie znali się. Prokurator nie powiedziała, na jakim tle doszło między nimi do konfliktu. - Podejrzany co najmniej kilkakrotnie uderzył w okolice głowy pokrzywdzonego – poinformowała.
Polecany artykuł:
W niedzielę rano ma zostać przeprowadzona sekcja zwłok 17-latka, która wykaże, czy pobicie przyczyniło się do jego śmierci. Prokuratura skierowała do sądu wniosek o zastosowanie wobec podejrzanego środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania. Za spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu grozi mu od trzech do 15 lat więzienia.