Do ponad 1,7 tys. interwencji wezwani zostali dotąd wielkopolscy strażacy w związku z burzami, które we wtorek po południu przeszły nad regionem. Zdecydowana większość zgłoszeń dotyczy zalań i podtopień w Poznaniu; pod jednym z wiaduktów w Swarzędzu zalane zostały samochody. Jak powiedziała PAP mł. bryg. Lucyna Rudzińska z biura prasowego KW PSP w Poznaniu strażaków z Poznania i powiatu poznańskiego w pracy wspierają strażacy z ościennych powiatów. Burza przeszła nad Poznaniem we wtorek (22 czerwca) po południu, po kilku godzinach od jej zakończenia na wielu ulicach miasta wciąż utrzymują się bardzo duże korki spowodowane m.in. zalanymi odcinkami dróg. W wielu miejscach woda unieruchomiła lub zalała samochody, uszkodziła nawierzchnię ulic bądź chodniki. Podobna sytuacja jest w podpoznańskich gminach. W Swarzędzu wyłączony z ruchu został zalany przejazd pod jednym z wiaduktów. Także tam zalane zostały samochody. Rudzińska powiedziała, że strażacy nie odnotowali we wtorek próśb o pomoc od kierowców pojazdów, które unieruchomiła woda.
W Poznaniu doszło m.in. do zawalenia części dachu hali sportowej, uszkodzony został dach marketu na os. Lecha; strażacy zostali wezwani m.in. do podtopionej katedry, podtopień w szpitalach i w DPS. Wiceprezydent Poznania Mariusz Wiśniewski poinformował we wtorek po południu, że w usuwanie następstw intensywnych opadów deszczu w mieście włączyły się, poza strażą pożarną, służby MPK, ZDM i Aquanetu. "Trwa wypompowywanie wody, na początek z kluczowych ulic. Ruch tramwajowy na PST został wyłączony z racji osunięcia skarpy. Na pętli Ogrody i al. Wielkopolskiej ruch tramwajowy był wstrzymany z racji zalania torowisk. Nie działa też kilka sygnalizacji świetlnych" – podał Wiśniewski. Wiceprezydent podał, że w szkole, gdzie zawaliła się część dachu hali sportowej, pracują inspektorzy nadzoru budowlanego. Wskutek zdarzenia nikomu nic się nie stało.
Rzecznik prasowy wielkopolskiej policji Andrzej Borowiak informował we wtorek, że dyrektorka szkoły tuż przed zawaleniem dachu hali zarządziła natychmiastową ewakuację. "Dzięki temu nikt nie ucierpiał. Policjanci pilnują miejsca katastrofy. Jesteśmy w kontakcie z prokuraturą oraz nadzorem budowlanym" - podał. Na skutek wtorkowych burz w Poznaniu pozbawionych energii elektrycznej zostało ok. 7 tys. odbiorców. Mateusz Gościniak z firmy Enea Operator powiedział PAP we wtorek, że trwa usuwanie skutków awarii, bez prądu pozostaje jeszcze kilkuset odbiorców.(PAP)