Pogrążył go kolega, który odwiedził go w szpitalu. Przez Jędrzeja O. zginęły dwie osoby

i

Autor: Shutterstock Nie 5, a 7 lat w więzieniu spędzi Jędrzej O., sprawca śmiertelnego wypadku Ryżynie w Wielkopolsce. Mężczyzna sam zostałranny i trafił do szpitala (ilustracja),

Sąd zaostrzył karę wobec Jędrzeja O.

Pogrążył go kolega, który odwiedził go w szpitalu. Przez Jędrzeja O. zginęły dwie osoby

2024-02-02 15:31

Nie 5, a 7 lat w więzieniu spędzi Jędrzej O., sprawca śmiertelnego wypadku Ryżynie w Wielkopolsce. Mężczyzna jechał volkswagenem razem z trojgiem znajomych, ale na łuku drogi auto zjechało do rowu, dachowało i uderzyło w drzewo, po czym wybuchł w nim pożar. Na miejscu zginęli Wioletta i Michał, a trzecia pasażerka i kierowca trafili ranni do szpitala.

Śmiertelny wypadek w Ryżynie. Surowszy wyrok dla Jędrzeja O.

Sąd Okręgowy w Poznaniu zaostrzył wyrok wobec Jędrzeja O. - informuje gloswielkopolski.pl. Mężczyźnie udowodniono spowodowanie śmiertelnego wypadku w Ryżynie, w którym zginęło dwoje jego znajomych, a kolejna koleżanka i on sam zostali ranni. Sąd I instancji skazał kierowcę volkswagena na 5 lat pozbawienia wolności, ale po odwołaniu, jakie m.in. złożyła obrona, kara została zwiększona do 7 lat więzienia.

Znajomi kierowcy volkswagena pogrążyli go przed sądem

Na zaostrzenie wyroku miało wpływ ustalenie ostatecznej prędkości, z jaką poruszał się oskarżony w dniu 21 lipca 2019 r., gdy doszło do tragedii. Było to możliwe dzięki opinii biegłego, która została wskazana jako najbardziej miarodajna (na liczniku było ok. 130 km/h), a także zeznania dwojga znajomych Jędrzeja O. Arkadiusz K., który odwiedził go w szpitalu, powiedział, że usłyszał od mężczyzny, że chwilę przed wypadkiem ten poruszał się z taką samą prędkością, jaką wskazał biegły. Na niekorzyść kierowcy zadziałały również słowa Kingi, dziewczyny, która przeżyła wypadek.

- Zeznania pani pokrzywdzonej mają znaczenie o tyle, że konsekwentnie wskazywała na to, że oskarżony jechał z dużą prędkością i że tuż przed samym zdarzeniem dwukrotnie zwracano oskarżonemu uwagę, aby zwolnił - uzasadniała wyrok sędzia Dorota Maciejewska-Papież, którą cytuje gloswielkopolski.pl.

Co ciekawe, dwudziestokilkuletni mężczyzna odsiaduje obecnie karę więzienia za przestępstwo przeciwko życiu i zdrowiu, które popełnił w czerwcu 2020 roku.

To nie był wypadek. Aneta została zamordowana

Player otwiera się w nowej karcie przeglądarki