- Niesprawiedliwością jest dla mnie to, że zabrali nam anioła – siostra zmarłego nie kryła na pogrzebie swojej rozpaczy. - Kochamy Cię. Spoczywaj w pokoju – dodawała narzeczona mężczyzny Julia J. Gdy z chóru rozbrzmiała trąbka, na której grał ojciec Ewy Tylman – Andrzej – kościół przepełnił szloch. W sumie kilkaset osób pożegnało ofiarę policyjnego strzału na konińskim cmentarzu komunalnym. Po ich policzkach płynęły łzy. Ksiądz odprawiający mszę próbował ich pocieszyć: - Nie jest ważne to, czy długo żyjemy, ale jak żyjemy – mówił ks. Rafał Działak z parafii pod wezwaniem św. Wojciecha w Koninie.
Do postrzelenia Adama Cz. doszło tydzień temu. Mężczyzna zaczął uciekać przed patrolem policji, gdy mundurowi chcieli wylegitymować jego i i dwóch nastolatków, z którymi stał na osiedlu. Policjant zdecydował się użyć broni. Niestety, strzał okazał się śmiertelny. Sprawę bada Prokuratura Regionalna w Łodzi. – Z naszego wniosku w nocy przed pogrzebem odbyła się druga sekcja zwłok – mówił przed cmentarzem mecenas Michał Wąż, pełnomocnik rodziny Adama C. Tymczasem Komenda Główna Policji wydała oświadczenie. - W świetle prawa i oceny kierownictwa polskiej Policji nasz policjant jest niewinny, a przebieg podjętej interwencji wyjaśni szczegółowe, niezależne śledztwo prowadzone przez Prokuraturę - czytamy w oświadczeniu.