Na cmentarzu zawyły syreny. "Odszedł po to, by żyć". Pogrzeb strażaka Łukasza Włodarczyka

Ostatnie pożegnanie st. ogn. Patryka Michalskiego odbędzie się 30 sierpnia o godz. 11.00 w poznańskiej katedrze. O godz. 12.45 ciąg dalszy ceremonii na cmentarzu na Miłostowie.

Około godz. 13 skończyły się uroczystości na cmentarzu. Rodzina poprosiła o nieskładanie kondolencji.

Trwa składanie wiązanek na grobie strażaka.

Na cmentarzu zawyły syreny.

Uroczystości żałobne 33-latka mają charakter państwowy, a na ceremonii nie brakuje wzruszających słów. - Dziękujemy mu za to życie - mówił m.in. kapłan.

Zdjęcia z pogrzebu st. ogn. Łukasza Włodarczyka.

Kondukt dotarł na cmentarz.

Przypominamy, że do tragicznego pożaru w Poznaniu doszło w nocy z soboty na niedzielę. W trakcie akcji zginęło dwóch strażaków, a 11 zostało poszkodowanych. Do szpitala trafiły także trzy osoby cywilne, które też zostały ranne.

Trumna śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka jest przykryta biało-czerwoną flagą. Zostanie przewieziona na cmentarz wozem strażackim.

Kondukt wychodzi z kościoła. Strażak niesie krzyż. Strażacy niosą też czapkę swojego kolegi i jego pośmiertne odznaczenia.

Poczty sztandarowe wychodzą z kościoła. Pod kościół podjechał wóz strażacki. Za chwilę kondukt żałobny wyruszy na cmentarz.

Głos zabrał wiceminister Wiesław Szczepański: "Chcemy oddać hołd zmarłemu strażakowi. Poświęcił się straży. Do końca pozostał wierny rocie przysięgi strażaków. Życie oddał Polsce. Jesteśmy dumni z twojej postawy. Będziemy o niej pamiętać. Nasze myśli są dzisiaj z najbliższymi Łukasza Włodarczyka."

Pogrzeb strażaka, który zginął w Poznaniu. Wzruszające słowa księdza

W jego życiu dużo było miłości do drugiego, do niesienia pomocy. Od dziecka chciał być strażakiem. Zawsze mówił, że będzie pomagać ludziom. Zdawał sobie sprawę, jak to strażackie zżycie jest niebezpieczne. To wszystko stało się zbyt szybko. Czekał na wymarzony dom w rodzinnej Tuchorzy z synami. Nie ma słów, które ukoją ból rodziny. On jest z nami - choć w innej postaci. Odszedł po to, by żyć. Łukasz usłyszał od Boga: pójdź za mną. Łukasz stracił ziemskie życie, ale jest dla niego inne życie - życie na wieki. Łukaszu, pięknie wypełniłeś swoje strażackie powołanie. Złożyłeś najpiękniejszą ofiarę, jaką mogłeś - powiedział ksiądz.

Trwa Msza święta pogrzebowa. Ksiądz zaczął kazanie: "Życie strażaka to życie ciągle na służbie. Życie strażaka to życie ludziom na pożytek. Nasi poznańscy strażacy wyjechali na zwykły pożar jednej z kamienic. Grupa 13 strażaków miała znaleźć źródło pożaru i ugasić. Na czele ich stał właśnie on. Doświadczony strażak Łukasz Włodarczyk ze swoim kolegą. 11 strażaków wydostało się na zewnątrz, ale z Łukaszem i Patrykiem kontakt zerwał się na zawsze."

Ksiądz mówił, że została przecięta nić pięknego życia Łukasza Włodarczyka. "Dziękujemy mu za to życie" - mówił kapłan.

Po tragicznych wydarzeniach w Poznaniu, gdzie po pożarze miał miejsce wybuch w kamienicy na Jeżycach, zapadła decyzja Powiatowego Inspektora Nadzoru Budowlanego. Kamienica ma zostać całkowicie rozebrana, zostaną z niej tylko piwnice

Śp. st. ogn. Łukasz Włodarczyk w 2013 roku ukończył Wyższą Szkołę Pedagogiki i Administracji im. Mieszka I w Poznaniu na kierunku Ratownictwo Medyczne, a w 2014 roku ukończył szkolenie podstawowe w zawodzie strażak w Szkole Podoficerskiej PSP w Bydgoszczy. W 2016 roku też studia w Wyższej Szkole Umiejętności Społecznych w Poznaniu na Wydziale Prawa i Komunikacji Społecznej na kierunku Dziennikarstwo i Komunikacja Społeczna.

W ostatnich latach – jak podkreśliła komenda – Włodarczyk wielokrotnie wyróżniał się udziałem w akcjach humanitarnych, m.in podczas działań prowadzonych przez PSP na Dworcu Głównym PKP w Poznaniu, związanych z konfliktem zbrojnym na Ukrainie jako ratownik medyczny, niosąc pomoc uchodźcom przybywającym zza wschodniej granicy. Odbywał także praktyki w Wojewódzkiej Stacji Pogotowia Ratunkowego w Poznaniu.

Komendant Główny Państwowej Straży Pożarnej pośmiertnie nadal strażakowi stopień starszego ogniomistrza.

Łukasz Włodarczyk został pośmiertnie odznaczony. Otrzymał krzyż zasługi za dzielność. Odznaczenie zostało przekazane na ręce żony tragicznie zmarłego strażaka. Minister Spraw Wewnętrznych i Administracji wyróżnił pośmiertnie złotą odznaką zasłużonych dla ochrony przeciwpożarowej.

O godzinie 11 rozpoczęła się Msza święta pogrzebowa. Uczestniczy w niej tłum ludzi. W pogrzebie uczestniczy rodzina, przyjaciele, znajomi oraz ludzie poruszeni tragedią.

Poczty sztandarowe wchodzą do kościoła. Na miejscu pojawiają się przedstawiciele władz państwowych i samorządowych.

Za chwilę rozpocznie się Msza święta pogrzebowa.

W tej chwili obecni na uroczystości pogrzebowej odmawiają Różaniec w intencji śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka. Są już poczty sztandarowe.

W internecie trwa zbiórka pieniędzy dla rodzin tragicznie zmarłych strażaków. Do tej pory udało się zebrać ponad 700 tys. złotych.

St. ogn. Łukasz Włodarczyk urodził się 11 lutego 1991 roku w Wolsztynie. Jego ojciec jest emerytowanym funkcjonariuszem PSP. Łukasz był strażakiem od 2013 roku. Od samego początku pełnił służbę w Jednostce Ratowniczo–Gaśniczej nr 2 Komendy Miejskiej PSP w Poznaniu. Do chwili tragicznej śmierci zajmował stanowisko operatora sprzętu.

Pogrzeb ma charakter państwowy. Na pogrzebie śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka pojawią się m.in.:

• Andrzej Dera - podsekretarz stanu w Kancelarii Prezydenta RP
• Wiesław Szczepański - wiceminister spraw wewnętrznych i administracji
• Mariusz Feltynowski - komendant gł. straży pożarnej
• Jan Krynicki - krajowy kapelan strażaków
• Agata Sobczyk - wojewoda wielkopolska

Przypominamy, że w czwartek (29.08) w Tuchorzy w pow. wolsztyńskim odbędzie się pogrzeb śp. st. ogn. Łukasza Włodarczyka, zmarłego tragicznie podczas działań na ul. Kraszewskiego. Strażak miał 33 lat. Pozostawił pogrążoną w żałobie rodzinę, w tym żonę i dwójkę dzieci.

"Dzięki szybkiej reakcji mieszkańca tej kamienicy, który miał w domu zamontowaną czujkę dymu i natychmiast gdy zadziałała ewakuował cały budynek, w przeciwnym razie doszło by do jeszcze większej tragedii. Ta osoba zasługuje również na największe słowa uznania" - napisali w mediach społecznościowych poznańscy strażacy.

Tragedia w Poznaniu. Co było przyczyną eksplozji?

Sprawą pożaru, wybuchu i śmierci strażaków zajmują się już śledczy. Między innymi przesłuchują oni świadków wybuchu. - To był świst jakby rakieta startowała - opisuje eksplozję jeden ze świadków. Jedna z hipotez, o której nieoficjalnie mówią też sami strażacy, jest taka, że mogło dojść do ognistego podmuchu.

- To zjawisko występuje w określonych okolicznościach (pełne zadymienie pomieszczeń, zużycie przez pożar tlenu i zgromadzenie dużej ilości gazów palnych, zmniejszenie się ogniska do niewielkiego źródła spalania itp), wówczas nagły dopływ powietrza, do mieszaniny niedotlenionych gazów palnych, wytworzonych podczas spalania i rozkładu termicznego spowoduje ich gwałtownych wybuch. Wystarczy otworzyć drzwi - mówił Super Expressowi Krzysztof Łangowski, biegły sądowy z zakresu pożarnictwa i wybuchów.

W czwartek (29 sierpnia) i piątek (30 sierpnia) odbędą się pogrzeby tragicznie zmarłych strażaków z Jednostek Ratowniczo-Gaśniczych nr 1 i nr 2 Komendy Miejskiej Państwowej Straży Pożarnej w Poznaniu.

• st. ogn. Łukasza Włodarczyka z JRG nr 2 KM PSP w Poznaniu - 29 sierpnia br. (czwartek) o godz. 11.00  w Tuchorzy w pow. wolsztyńskim woj. wielkopolskie;
• st. ogn. Patryka Michalskiego z JRG nr 1 KM PSP w Poznaniu - 30 sierpnia br. (piątek) o godz. 11.00 w Poznaniu w Katedra, a następnie o godz. 12.45 na cmentarz na Miłostowie.

Komendant Główny PSP nadał pośmiertnie ogniomistrzom stopnie starszego ogniomistrza.