Policja odebrała samochód pierwszemu pijanemu kierowcy. Gdzie jest teraz Volvo z Krotoszyna? Jest mowa o "osobie godnej zaufania"!
Kompletnie pijani kierujący muszą teraz liczyć się nie tylko z utratą prawa jazdy, ale i z konfiskatą samochodu za jazdę pod wpływem alkoholu. Pierwszy samochód już skonfiskowano - takie informacje dopiero co obiegły Polskę. 45-latek, którego złapano w Krotoszynie (woj. wielkopolskie), wydmuchał aż 3,2 promila alkoholu, a w związku z nowymi przepisami stracił warte około 30 tysięcy złotych Volvo. Potem (np. Gazeta.pl) pojawiły się informacje, że policjanci... ostatecznie oddali kierowcy auto! Co tam się dzieje?! Policjanci dementują informacje, jakoby oddali samochód, ale sytuacja i tak jest dosyć tajemnicza. Volvo trafił na przechowanie do "osoby godnej zaufania", wskazanej przez prokuratora - powiedział w sobotę Polskiej Agencji Prasowej rzecznik prasowy Komendanta Wojewódzkiego Policji w Poznaniu mł. insp. Andrzej Borowiak.
Rzecznik policji: "W oczekiwaniu na przepisy wykonawcze działamy w myśl art. 228 kodeksu postępowania karnego, który reguluje przetrzymywanie skonfiskowanych przedmiotów, które albo zabiera się albo przekazuje osobie godnej zaufania"
Nie wiadomo, kim jest ta "osoba godna zaufania" i czy 45-letni właściciel (?) Volvo ma z nią jakiś kontakt. Teraz auto ma po prostu stać w jednym miejscu i czekać na dalsze decyzje. "W tej konkretnej sytuacji celem działania policji jest zapobieganie generowaniu kosztów na rzecz Skarbu Państwa" – powiedział rzecznik. "W oczekiwaniu na przepisy wykonawcze działamy w myśl art. 228 kodeksu postępowania karnego, który reguluje przetrzymywanie skonfiskowanych przedmiotów, które albo zabiera się albo przekazuje osobie godnej zaufania" – dodaje. Wygląda więc na to, że przepis jest, ale brak w nim jasnych sposobów postępowania ze skonfiskowanymi autami. W czwartek 14 marca weszły w życie przepisy, zgodnie z którymi kierowca, który ma co najmniej 1,5 promila alkoholu we krwi, musi się liczyć z utratą samochodu nawet wtedy, gdy nie spowoduje żadnej kolizji czy wypadku, a zostanie złapany podczas zwykłej kontroli trzeźwości.