Uczelnia zakupiła symulator z myślą o nowym kierunku studiów, który wystartuje w październiku tego roku. Będzie nim lotnictwo i kosmonautyka. A wydatek był to niemały - profesjonalny symulator lotów wart jest bowiem 4 mln zł.
W kapsule mieszczą się cztery osoby, a jej zadaniem jest symulować rozmaite warunki, nie tylko pogodowe.
- Ten symulator zapewnia pełne wrażenia z prawdziwego lotu. I z sytuacji takich, jak na przykład mgła, noc, czy nawet awaria - opowiada Jerzy Merkisz, dyrektor Instytutu Silników Spalinowych i Transportu Politechniki Poznańskiej.
Zobacz film z symulatora:
Najtrudniej wytrzymać turbulencje
Do tego dochodzi oczywiście cały pakiet takich atrakcji jak śnieg, deszcz, silny wiatr i burza. Piloci mają za zadanie wytrzymać wszystkie turbulencje i przekonać się, co się dzieje, kiedy nagle wyłączają się wszystkie wskaźniki czy nawet płoną silniki samolotu.
- Odzwierciedlenie i odczucie pilota jest sprowadzane prawie że do stu procent do odczucia, jakie jest w samolocie. Dla adeptów to jest bardzo dobra pierwsza szkoła. Sam chciałbym na taką uczelnię chodzić, gdzie mógłbym potrenować na takim symulatorze - dodaje pilot, Grzegorz Ślusarz
A my dodamy, że symulator będzie udostępniany nie tylko przyszłym pilotom, ale i wszystkim poznaniakom podczas różnych jednorazowych akcji, takich jak np. Noc Naukowców.