"Ręcznikowy dusiciel" - jak działał Tadeusz Kwaśniak?
Kwaśniak dzwonił do mieszkań swoich ofiar, podając się za znajomego. W kwietniu 1990 roku, w Bytomiu, powiedział 10-letniemu chłopcu, że ma odebrać kopertę od jego ojca. Po wejściu do mieszkania zaczął dusić dziecko ręcznikiem. Chłopiec przeżył, udając martwego. Kwaśniak, pewny siebie, nie sprawdził, czy zabił.
Kolejna próba, w maju w Radomiu, była już skuteczna. Kwaśniak zamordował 10-latka. Ciało znalazł starszy brat ofiary. Z mieszkania zniknęły pieniądze i wartościowe przedmioty. Początkowo policja zatrzymała nastolatka, który przyznał się do zbrodni, ale szybko okazało się, że to pomyłka.
Zobacz także: Jak wygląda grób "Pershinga"? Wielu może się zdziwić! Oto groby gangsterów i bossów mafii sprzed lat!
KLIKNIJ w galerię poniżej!
"Zemsta" - motyw seryjnego mordercy?
Niedługo potem Kwaśniak był już we Wrocławiu, gdzie zaczepił 11-latka. Powtórzył historię z kopertą i wszedł do mieszkania. Powiedział chłopcu, że chce się zemścić na jego ojcu, który rzekomo zwolnił go z pracy. Zgwałcił chłopca i zaczął dusić ręcznikiem. Ofiara zemdlała, co uratowało jej życie. Rodzina otrzymała list z napisem: "Zemsta! Czekałem 14 lat".
Tadeusz Kwaśniak, nazwany "ręcznikowym dusicielem", był wyjątkowo mobilny. Tydzień po próbie zabójstwa we Wrocławiu, zaatakował w Szczecinie, zabijając 9-letniego chłopca. Następnego dopadł w Kutnie. Informację o "zemście" napisał szminką na lustrze. Te wiadomości ułatwiły później identyfikację sprawcy.
Policja na tropie "elegancika" z aktówką
Dziesięciolatka z Oławy z ręcznikiem na szyi znalazła siostra. Obok leżała kartka o "zemście". W ustach chłopca znaleziono nasienie. Motyw zemsty nigdy nie został wyjaśniony. Policjanci podejrzewali, że Kwaśniak wybierał ofiary losowo i miał pretensje do swojego surowego ojca.
Myślę sobie, że podczas tych czynów paskudnych on grał rolę ojca, a dzieci były odpowiednikiem jego w młodości – wspominał po latach w rozmowie z "Faktem" Jerzy Jakubowski, policjant, który wówczas dowodził grupą dochodzeniowo-śledczą.
W lutym 1991 roku, po zabójstwie w Poznaniu, powstał portret pamięciowy "ręcznikowego dusiciela". Sąsiedzi widzieli podejrzanego mężczyznę rozmawiającego z zamordowanym chłopcem. Policja szukała "średniego wzrostu bruneta w ciemnej ortalionowej kurtce, z czapką na głowie i brązową aktówką w ręce".
Przełom nastąpił po ataku w Sosnowcu. Ofiara przeżyła i podała rysopis sprawcy, zwracając uwagę na śnieżnobiałe adidasy, ciemne spodnie i brązową dyplomatkę. W aktówce Kwaśniak miał bieliznę, ręczniki i sztućce.

i
Zatrzymanie i samobójstwo Tadeusza Kwaśniaka
22 kwietnia 1991 roku Kwaśniak pojawił się w Poznaniu. Dyrektorzy szkół byli ostrzeżeni, a uczniowie wiedzieli, na kogo uważać. Mężczyzna odpowiadający rysopisowi zagadnął chłopców, którzy poinformowali nauczycieli. Policja zatrzymała domniemanego mordercę.
40-letni Tadeusz Kwaśniak przyznał się do wszystkich zabójstw. Miał na sumieniu także czyny lubieżne wobec dziewczynek. Był wielokrotnie karany, a w marcu 1990 roku wyszedł z więzienia we Wronkach.
Nie było w nim emocji, skruchy, jak przyznawał się do tych zabójstw. To był taki klient, który mówił: "tak, panie komisarzu, zabiłem paru chłopaczków" – wspominał w rozmowie z "Faktem" Jerzy Jakubowski.
Kwaśniak nie doczekał procesu. 24 lipca 1991 roku popełnił samobójstwo w celi, wieszając się na bandażu elastycznym.
Gdzie szukać pomocy?
Jeśli znajdujesz się w trudnej sytuacji, przeżywasz kryzys, masz myśli samobójcze - zwróć się do dyżurujących psychologów i specjalistów. Gdzie możesz szukać pomocy?
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dzieci i młodzieży: 116 111
- Bezpłatny kryzysowy telefon zaufania dla dorosłych: 116 123
- Dziecięcy Telefon Zaufania Rzecznika Praw Dziecka: 800 121 212
- Wsparcie dla osób po stracie bliskich - będących w żałobie: 800 108 108
- Tumbo Pomaga - pomoc dzieciom i młodzieży w żałobie: 800 111 123
- pokonackryzys.pl