Chociaż nic nie zapowiadało takiego dramatu, gdy Danuta Kujawa spod Środy Wielkopolskiej, mama Majki, jechała na porodówkę, żeby urodzić swoje trzecie dziecko, czuła, że coś może pójść nie tak... - Kobieca intuicja - mówi smutno. Tak było faktycznie. - Gdy Maja przyszła na świat, już po minach lekarza i położnych widziałam, że coś jest nie tak. Nie zdawałam sobie tylko sprawy, co. Dopiero lekarz wytłumaczył mi, że Maja urodziła się z wrodzoną wadą nóg - tłumaczy kobieta. Nie było łatwo.
CZYTAJ: Środa Wlkp.: Szymek chce stanąć na równe nogi. Możesz mu w tym pomóc!
W jednej sekundzie zawalił się cały świat. - Jak zobaczyłam, że Maja ma taką wadę nóżek coś we mnie pękło, byłam załamana, ale jeszcze w szpitalu podczas wszystkich badań wzięłam się w garść - mówi pani Danuta. Ponieważ lekarze nie dawali nadziei i chcieli od razu amputować nóżki, rodzina sama, na własną rękę, zaczęła szukać pomocy. Tak znaleźli doktora Paleya, znanego na całym świecie chirurga ortopedę, który stosuje nowatorskie metody leczenia. Może zoperować Maję w Polsce.
Problemem są teraz tylko pieniądze, bo termin pierwszej chirurgicznej interwencji to już… jesień tego roku. Niestety kwota Pomóc można, wpłacając pieniądze na konto fundacji siepomaga. Rodzicom brakuje jeszcze prawie 300 tys. złotych.