Sprawą zastrzelonego przez policjanta 21-latka zainteresował się znany biznesmen Zbigniew Stonoga. To właśnie on spotkał się z Arturem C., ojcem Adama. Stonoga zorganizował spotkanie z pełnomocnikami rodziny. To właśnie wówczas po raz pierwszy głos w całej sprawie zabrał ojciec zastrzelonego chłopaka.
- Brak mi słów - mówił przez łzy pan Artur. - Mój syn nigdy nie był karany, nie miał również problemów z prawem - przyznał ojciec 21-latka dodając, że nie otrzymał żadnej pomocy psychologicznej.
Z kolei pełnomocnicy rodziny przekazali informację, że podczas dramatycznego zdarzenia, do którego doszło w czwartek w Koninie policjant oddał jeden strzał, choć zgodnie z prawem powinien najpierw oddać strzał ostrzegawczy. Jednocześnie dążą do przekazania postępowania w tej sprawie z Prokuratury Okręgowej w Koninie do Prokuratury Regionalnej w Poznaniu. Pan Artur dodał, że do tej pory nie otrzymał w tej bulwersującej sprawie żadnych dokumentów. Zbigniew Stonoga w poście na Facebooku napisał, że w momencie oddania strzału Adam C. nie miał w ręce żadnego niebezpiecznego przedmiotu, a zwitek z białym proszkiem nie musiał wcale należeć do niego.
Adam zastrzelony przez policjanta
Przypomnijmy, że to tragiczne zdarzenie miało miejsce w czwartek na placu zabaw przy ul. Wyszyńskiego w Koninie. Policjanci chcieli wylegitymować 21-letniego Adama C. i jego dwóch 15-letnich kolegów. Według relacji funkcjonariuszy najstarszy chłopak z całej trójki zaczął uciekać. Policjanci wzywali go, by się zatrzymał, ale Adam C. nie reagował. Jeden z funkcjonariuszy wyciągnął broń, padły strzały. 21-latek zmarł w wyniku poniesionych obrażeń. Marcin Jankowski z policji w Koninie stwierdził, że policjant musiał w tej sytuacji użyć broni. Na miejscu znaleziono nożyczki i worek z białym proszkiem. Śledczy ustalają, czy ostry przedmiot mógł posłużyć do ataku na funkcjonariusza. Ta sprawa poruszyła znajomych Adama, którzy w piątek byli zapalić znicze na miejscu tej tragedii.